Przeprowadzony trening kierowania ogniem miał na celu zgrywanie działonu, dział i sekcji dywizjonu artylerii samobieżnej 12.Brygady Zmechanizowanej. Dla artylerzystów, zajęcia te rozpoczęły się ćwiczeniem epizodycznym, już o godzinie 4 rano.
Po wykonaniu marszu na odległość około stu kilometrów, armato haubice Dana osiągnęły nakazany rejon wyjściowy .Na komendę kierownika zajęć, Dany zajęły swoje stanowiska ogniowe na pasie taktycznym Ziemsko.
Po sprawdzeniu łączności, ustaleniu kierunku zasadniczego strzelania i załadowaniu amunicji, ich obsługi zameldowały gotowość do wykonania zadania. Zadanie to, czyli cele przeznaczone do zniszczenia przez artylerzystów, znajdowały się w odległości około siedmiu kilometrów od zajętych stanowisk ogniowych.
Jednak, odległość ta i brak możliwości bezpośredniego obserwowania celu, nie była przeszkodą dla obsługi działa kierunkowego, pod dowództwem plutonowego Alberta Chmiela. Kilka oddanych strzałów ze 152. milimetrowej armaty i wprowadzenie poprawek przekazanych z sekcji wysuniętych obserwatorów, pozwoliły na rozpoczęcie wykonywania zadań ogniowych przez baterie. W artylerii, wykonywanie strzelań jest w głównej mierze zasługą umiejętności praktycznych obsług poszczególnych dział i działonu, nie mniej jednak, ważną rolę w całym systemie, odgrywa również sekcja wysuniętych obserwatorów.
Jej trzyosobowa obsada : sierżant Robert Kotkowski( dowódca sekcji), starszy plutonowy Dariusz Fajga( zastępca dowódcy sekcji- dalmierzysta) i szeregowy Wojciech Buczkowski( zwiadowca), swoje stanowisko obserwacyjne przygotowała w odległości około dwóch kilometrów od miejsca ustawienia celów.
- Zadaniem sekcji wysuniętych obserwatorów jest wykrywanie celu i przekazywanie danych w sieci rozpoznania do punktu kierowanie ogniem dywizjonu, którego obsada opracowuje dane do zniszczenia lub obezwładnienia celu i przekazuje zadania wykonania ognia przez baterie”- wyjaśnia podpułkownik Andrzej Krawczyk, szef wojsk rakietowych i artylerii 12.Brygady Zmechanizowanej, który obserwował strzelanie.
Umiejętności ogniowe artylerzystów i praca wszystkich elementów zgrywania systemu ognia dywizjonu, satysfakcjonują kierownika strzelania, kapitana Jarosława Chojnackiego.
- Mocna czwórka uzyskana przez baterie jest satysfakcjonująca, tym bardziej, że ich zawodowe obsługi dopiero od kilku miesięcy zgrywają się w swoim działaniu - ocenił prowadzący strzelanie.
Zajęcia artylerzystów zakończyły się przyjęciem meldunków o wystrzelaniu posiadanej amunicji i rozładowaniu dział, a po omówieniu zajęć, dywizjon artylerii samobieżnej, przemieścił się do garnizonu, by już na miejscu dokonać obsługi sprzętu.
Fot. Janusz Błaszczak
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?