Teren strzelnicy jak wiemy jest terenem wojskowym. Na takie miejsca normalni obywatele mają zabroniony wstęp. I z tym się zgodzę. Nie zgodzę się jednak z wypraszaniem [wyrzucaniem] obywateli i mieszkańców naszego miasta z terenów, które zgodnie z oznakowaniem leżą poza tym terenem!
Tak było dzisiaj kiedy udałem się na mała wycieczkę z rodziną. Zajechałem na miejsce, gdzie codziennie przyjeżdżają mieszkańcy, by odpocząć od miejskiego hałasu, popatrzeć na trochę wolnej przestrzeni i pospacerować. Zjeżdżając z drogi nie ma żadnej informacji iż jest to teren wojskowy - najbliższa tablica/ce znajdują się w odległościach nie mniejszych niż minimum 100 metrów od tego wjazdu.
Kiedy zacząłem kierować się w kierunku strzelnicy minąwszy jakieś 50 metrów, dosyć szybkim krokiem podeszła do mnie i mojej rodziny dwójka żołnierzy służby zasadniczej, która nakazała schowanie aparatu i nie robienia zdjęć, jak i opuszczenia ... TERENU WOJSKOWEGO. Postraszono mnie i moją rodzinę żandarmerią, która zostanie wezwana w razie nie opuszczenia przez nas tego miejsca w przeciągu 5 minut.
Nie wdając się zbytnio w dyskusję [ brak pewności nienaruszenia tego terenu] udałem się do samochodu by opuścić to miejsce.
Za mną udali się żołnierze i zaczęli spisywać numery rejestracyjne pozostawionych innych samochodów na tym "parkingu".
Jaka jest przyczyna wyganiania [niezbyt zresztą kulturalnego!] obywateli RP z terenu należącego do miasta - nie wiem. Podejrzewam tylko, iż wojsko ze swoimi nowo wybudowanymi okopami ćwiczebnymi [to tylko mój domysł] weszła właśnie na ... teren miasta a żołnierze muszą tylko wykonywać rozkazy przełożonych.
Zastanawiam się czy to ja i inne osoby naruszają w tym miejscu granicę terenu wojskowego czy to żołnierze naruszyli teren należący do miasta!
Odniosłem też wrażenie po porozrzucanych butelkach i resztkach sztucznych ogni, że miejsce to jest tylko pilnowane w dzień, a po zmroku wojsko też znika :).
Wojsku Polskiemu gratuluję ... groźnych, acz bezbronnych służb "wartowniczych". Dodam jeszcze ze przypomina mi się prawda za czasów, kiedy to ja byłem w wojsku, że tam gdzie zaczyna się wojsko - kończy się porządek. I to jest prawda. Żołnierze wyrzucają ludzi z terenów nie wojskowych a tablice z informacją o właścicielu terenu są w opłakanym stanie. Teren o którym zapomniano na jakieś kilka lat nagle ... stał się potrzeby i za mały dla wojska.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
