Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy ta gra jest odpowiednia dla mojego dziecka?

red
Kupowanie gier dla dzieci potrafi przysporzyć masę kłopotów. Generalnie, rodzicie nie mają pojęcia, co dana gra oferuje i zwyczajowo sugerują się znaczkiem PEGI, czyli Pan European Game Information.

PEGI, co do zasady ma informować rodzica, czy dany tytuł jest odpowiedni dla jego pociechy oraz chronić nieletnich przed nieodpowiednimi treściami. Dodatkowo, wskazuje czy w grze znajdziemy wulgarny język, przemoc, seks, narkotyki, etc. Słowem, wydaje się, że znaleźliśmy rozwiązanie tego problemu. I mamy rację! Wydaje nam się...

Jeszcze dla najmłodszych pociech rating PEGI ma jakieś zastosowanie, ale z drugiej strony, dziesięcioletnie dziecko samo nie będzie grało w GTA. Poziom kontroli rodzicielskiej nad najmłodszymi jest zdecydowanie największy. Co jednak zrobić z nastolatkami? I tutaj, w mojej opinii, PEGI jest złudne i oderwane od rzeczywistości. Po pierwsze, czy naprawdę sądzicie, że nastolatki nie mają dostępu do treści związanych z erotyką? Z przemocą? Z wulgaryzmami? Z informacją na temat narkotyków? To oczywiste, że mają. Wyjątkiem mogą być dzieciaki trzymane - jak Harry Potter - pod schodami, ale nie na nich będziemy się skupiać. Weźmy pierwsze z brzegu filmy, które oglądamy na co dzień w telewizji lub w kinie. Tam zawsze jest wątek miłosny, wątek akcji, która zwyczajowo toczy się w szemranym środowisku.

Jednak nie to jest clue tego przekazu! To tylko wątek poboczny, efekt tła, na którym toczy się opowieść. Przykładowy Wiedźmin 3, najlepsza polska produkcja. Światowy hit. Fantastyczna historia osadzona w realiach genialnej opowieści fantasy - Andrzeja Sapkowskiego. Przepełniona walką, seksem, rasizmem, przemocą, narkotykami, ale z głównym wątkami oddania, poświęcenia, miłości czy moralnych wyborów, na których skupia się fabuła. I teraz rodzi się pytanie, czy to odpowiedni tytuł dla nastolatka? PEGI jasno stwierdza, że nie! Znaczek „dozwolone od lat 18”.

Doskonale zdajemy sobie sprawę, że najlepsze scenariusze opierają się na efekcie tła, kontrastu pomiędzy tym co dobre, a tym co złe. Jak wyglądałaby historia o szlachetnym człowieku, który otoczony jest przez samych szlachetnych ludzi? Skoro nie ma tła, to nie ma do czego się odnieść. W każdej fabule musi być kontrast i właśnie przez ten kontrast PEGI daje znaczki 18. Czy to oznacza, że na wszystko powinniśmy się w ciemno zgadzać? Nie. Są tytuły, których z pewnością nie poleciłbym swojemu synowi. Co wcale nie oznacza, że on w to nie zagra, albo o tym nie usłyszy, albo nie zobaczy brutalnych finisherów w Mortal Kombat na Youtube.

Znowu wracamy do podstaw, którymi są najzwyklejsze rozmowy rodziców z dziećmi. Nikt za was tego nie zrobi. Żadna recenzja czy znaczek PEGI. Jeśli nie będziecie wiedzieli, w co wasze dziecko gra, to nigdy nie podejmiecie świadomej decyzji. Jasne, przecież wy nie gracie i nie macie czasu na głupoty! Tylko, że gry są elementem życia większości nastolatków. To, że wasi rodzicie nie pozwalali wam oglądać kina nocnego w sobotę, nie oznacza, że na drugi dzień znajomi ze szkoły wam go dokładnie nie streścili.

Efekt? „Moi starzy to dinozaury, a kumpel nagrał film na VHS, a raczej jego stary, ale on o tym wie i do 15.00 spokojnie go obejrzymy...” Nie było tak?

To jak, do jasnej cholery, sobie z tym poradzić? Po pierwsze, nie zawierzajcie w ciemno PEGI. Po drugie, wpiszcie na youtube tytuł i dodajcie frazę gameplay. Pojawią się wam filmy, które prezentują grę. Ktoś gra, nagrywa i okrasza swoim komentarzem. Może się dłużyć, ale dostaniecie przynajmniej rzeczywisty obraz tego, co dzieje się w grze. Liźniecie temat. Po trzecie, z pewnością macie wśród znajomych ludzi, którzy grają. Zadzwońcie do nich i po ludzku zapytajcie. Do tej pory pamiętam telefon koleżanki z pracy, która dopytywała się, czy Counter Strike jest odpowiednim tytułem dla dwunastolatka. Po czwarte, jak nic nie zadziała, a czujecie potrzebę upewnienia się, to napiszcie do mnie na mail: [email protected]. Chętnie pomogę!

Podsumowując, nic w życiu nie jest proste. Jeśli nie chcecie wyjść na nieświadomych i oderwanych od rzeczywistości ignorantów, to czas dotknąć materii, której nie znacie. Nie ma czego się bać. Latorośl będzie wniebowzięta jeśli zainteresujecie się tematem i zrozumiecie, o co właściwie w tym chodzi. Nic lepszego nie może się zdarzyć, jak tekst wrzucony na team speak - „Panowie, muszę kończyć, ojciec chce zagrać rundkę LoLa...".
Powodzenia!

od 12 latprzemoc
Wideo

Akcja cyberpolicji z Gdańska: podejrzani oszukali 300 osób

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto