Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy Aleksander Doba zostanie podróżnikiem roku? Czekamy na wyniki

Piotr Jasina
archiwum
Aleksander Doba został nominowany przez prestiżowe pismo National Geographic do tytułu podróżnika roku. Czy zdobędzie nagrodę?

Nasz wspaniały kajakarz wrócił właśnie z 50. Międzynarodowego Zimowego Spływu Kajakowego na Brdzie w Borach Tucholskich. W domu nie zabawi jednak długo. - Właśnie się pakuję, przede mną kilka spotkań w Szczyrku, Ostrowcu, Poznaniu - wyjawia Aleksander Doba. - Mam mnóstwo zaproszeń.

- Są sygnały od przyjaciela Piotr Chmielińskiego? Wygrał pan ranking Podróżnika Roku 2014 National Geographic?
- Głosowanie zakończone, wyników jeszcze nie ogłoszono, ale mam wewnętrzne przekonanie, że ten Oskar Podróżników trafi w moje ręce - stwierdził wczoraj pan Aleksander.

Przyznał, że za tą nagrodą nie kryją się żadne pieniądze, ale ogromny prestiż.
- A to jest mi potrzebne chociażby ze względu na planowaną kolejną wyprawę oceaniczną - wyjaśnia. - Będzie po prostu łatwiej pozyskać sponsorów, z czym miałem problemy z każdą swoją wyprawą.

Już wcześniej informowaliśmy, iż 68-letni kajakarz przygotowuje się do kolejnej transatlantyckiej wyprawy. Tym razem zamierza samotnie pokonać ocean w przeciwnym kierunku.

Start zaplanował na 14 maja 2016 roku w Nowym Jorku. Meta będzie w Portugalii.
Kpt. Andrzej Armiński, konstruktor i wykonawca kajaka po kolejnej atlantyckiej wyprawie Olka podkreślał jego niesamowity hart i odwagę.
- Spędził przecież pół roku w kajaku na oceanie - mówił Armiński.

Przypomnijmy, że druga wyprawa przez ocean miała dwa etapy. Po 142 dniach od startu w Lizbonie Olek musiał przerwać wyprawę lądując awaryjnie na Bermudach - 24 lutego ub.r. uszkodzony ster nie pozwolił mu kontynuować wyprawy. Przepłynął w tym momencie 4500 mil morskich.

Po miesiącu, 25 marca zaczął kontynuować wyprawę z pozycji, którą osiągnął już wcześniej. Właśnie podczas wodowania kajaka uszkodzone zostały pałąki, które trzeba było odciąć. Olo zdecydował płynąć do Florydy, mimo iż bez pałąków kajak stracił stabilizację i był narażony na wywrotkę.

Zaledwie 23 dni potrzebował, by pokonać odległość 700 mil morskich od Florydy.
Kpt. Andrzej Armiński i Piotr Chmieliński, kajakowy zdobywca Amazonki przyznają, że ten rejs Olka jest największą wyprawą kajakową w historii. Ich nominacja kajakarza do dziesiątki podróżników minionego roku na świecie nie dziwi.

Olo już wcześniej jako pierwszy w historii przepłynął kajakiem od kontynentu do kontynentu. Wyruszył z Dakaru 26.10. 2010 r. Po 99 dobach dotarł do Brazylii. Przepłynął 5394 km. Nikt przed nim tego nie dokonał. Kajakiem dotarł też za koło podbiegunowe, do Narwiku, opłynął morze Syberii - Bajkał, nasz Bałtyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto