9-letni Tequila i jego pan – terapeuta Janusz Kazimierczak od czterech lat przychodzą na rehabilitację ruchową i umysłową do niepełnosprawnego pacjenta – Dawida Dereckiego. Wiele się zmieniło od ich pierwszej wizyty. Wtedy 5-letni chłopiec nie akceptował bliskości psa. Denerwował się nawet na dotyk mamy. Był bardzo wiotki – nie był w stanie utrzymać w pionie głowy. Dziś pies może się do niego przytulić. Chłopiec z przyjemnością leży na jego ciele. Wsłuchuje się w oddech, wyczuwa bicie serca czworonoga.
– Był kontakt! – wykrzykuje zachwycona mama, kiedy chłopczyk spojrzał na psa w trakcie ćwiczeń dotykania nosa i uszu. – Jak Dawid usłyszy na spacerze psa od razu wykazuje zainteresowanie. Mówi „hau!” – opowiada pani Marlena.
Wydawać się może, że to niewiele, ale ona każdy kontakt syna z otoczeniem traktuje jako sukces.
Dogoterapia jest jedną z najbardziej naturalnych form rehabilitacji dzieci i dorosłych. Świetnie sprawdza się w przypadku autyzmu, porażenia mózgowego, choroby Downa, niedowładu kończyn, także u osób samotnych. O znakomitym wpływie zwierzaków na zdrowie i psychikę człowieka wie szczecinianin Janusz Kazimierczak, który swoje trzy psy (rasy syberian husky) wprowadził w tajniki dziecięcej rehabilitacji.
– Dzięki psom jakość życia niepełnosprawnych dzieci rośnie. Moje psy dają im radość. Uczą budować pozytywne relacje z otoczeniem. Relaksują – wyjaśnia Janusz Kazimierczak. – Poprawiają także dziecięcą motorykę i usprawniają proces mowy – wymienia zbawienny wpływ terapii.
Psy są jak żywe eksponaty w szerokiej gamie zabaw. Dla przykładu Dawid, zamiast na wałku z gąbki, może ćwiczyć na żywym stworzeniu. Może pod nim przechodzić, także przewracać się przez niego w tył i przód. Zresztą pies umożliwia kontakt z ciepłem i zimnem, mokrym i suchym, czy gładkim i szorstkim. A to usprawnia zmysły.
– Moim ogromnym sukcesem był moment, w którym 9-latek chory na mutyzm (chłopiec nie odzywał się), zaczął mówić – mówi terapeuta.
Do dogoterapii nadają się psy różnych ras. Jednak powinny spełniać określone warunki – muszą być odpowiednio przeszkolone, posłuszne, tolerancyjne, łagodne, zdrowe, czyste itd. Wymagania są bardzo duże. Spełniają je trzy psy pana Janusza: Dexter, Tequila i Chivas. Za tydzień zdają specjalny egzamin dla psich terapeutów.
Gdzie tkwi tajemnica cudownych właściwości dogoterapii?
– Psy wiedzą, że muszą być dobre dla stada, a dzieci traktują jak członków tego stada. Ta psia wiedza ma ogromne znaczenie – tłumaczy pan Janusz. – Poza tym należy trafić do dziecka w odpowiednim czasie. Nie każdy maluch zaakceptuje psa.
Zobacz więcej zdjęć
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?