Co więcej, już co czwarta firma w Polsce zamierza rekrutować Ukraińców w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Dlaczego?
Okazuje się, że powrócił problem, z którym pracodawcy mierzyli się przed pandemią. Chodzi o deficyt kadrowy, który powrócił jak tylko otworzono ponownie takie sektory gospodarki jak m.in. turystyka czy hotelarstwo. Rodzimi pracownicy nie są w stanie wypełnić wszystkich luk, dlatego rośnie zapotrzebowanie na kadrę ze Wschodu.
- Tylko w pierwszej połowie tego roku wydano niemal milion oświadczeń dotyczących zatrudnienia pracowników ze Wschodu, czyli aż o 63 proc. więcej niż w pandemicznym 2020 roku i o 18 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2019 roku - zauważa Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service.
Pracodawcy chętnie zatrudniają Ukraińców. Zapytani o to, za co najbardziej sobie ich cenią, wskazują w pierwszej kolejności na pracowitość (42 proc.), doświadczenie oraz szybką adaptację (po 32 proc.).
- Wszystkie te czynniki są istotne z punktu widzenia sprawnego wdrożenia pracownika - dodaje Krzysztof Inglot. - Szczególnie teraz, gdy pracy jest naprawdę dużo. Niska bariera językowa pozwala szybko przeprowadzić proces tzw. onboardingu, co jest niezwykle istotne w przypadku zatrudniania pracownika tylko na 6 miesięcy. A nadal większość Ukraińców przyjeżdża do Polski w ramach tzw. procedury oświadczeniowej.
- Jeśli natomiast wejdą w życie proponowane zmiany zapisane w nowej polityce migracyjnej, Ukraińcy będą zatrudniani na dłużej - tłumaczy ekspert rynku pracy. - To przyniesie same korzyści dla jednych i dla drugich, zwłaszcza, że pracodawcy już od kilku lat to postulują.
ZOBACZ TEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?