Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co zrobić, żeby prawo nie biło w Dziką Ostoję

Celina Wojda
Fundacja Dzika Ostoja co roku przywraca naturze ponad tysiąc dzikich zwierząt. Wśród nich są ptaki drapieżne, dziki, sarny, lisy czy małe wiewiórki i jeże

Radni martwią się, że praca fundacji w ośrodku będzie zagrożona.

3742 mieszkańców Szczecina głosowało w budżecie obywatelskim za wybudowaniem ośrodka dla dzikich zwierząt i prowadzeniem go przez fundację na rzecz zwierząt Dzika Ostoja. Jednostką odpowiedzialną za realizację tego projektu magistrat wyznaczył Zakład Usług Komunalnych. Wszystko wyglądało na to, że marzenie działaczy fundacji o pięknym ośrodku z azylem dla zwierząt spełni się. W ostatnich dniach pojawiło się jednak ryzyko, że spełnienie tego marzenia nie jest jednak takie pewne.

- Zaczęliśmy się zastanawiać, kto będzie utrzymywać ten ośrodek, w jakim trybie, a jeżeli miasto miałoby dofinansowywać to czy za chwilę nie okaże się, że pan Michał i pani Marzena będą musieli wystartować w kolejnym przetargu? - zastanawia się Iwona Miller-Rutkowska, dyrektor Biura Zamówień Publicznych.- Teren jest w użytkowaniu fundacji, miasto buduje ośrodek, ale ktoś musi nim zarządzać.

W opisie projektu jest wyraźnie zapisane, że „Terenem inwestycji są 4 ha ziemi dzierżawione przez fundację na rzecz zwierząt Dzika Ostoja. Projekt nie generowałby kosztów w następnych latach, ponieważ byłby zarządzany przez fundację, która finansowałaby z pieniędzy fundatorów oraz własnego przedsięwzięcia”. Marzena Białowolska z Dzikiej Ostoi zapewnia, że w tej kwesti nic się nie zmieni, a fundacja nie będzie chciała żadnych miejskich pieniędzy.

- W tej chwili prowadzimy naszą działalność bez finansowania z budżetu miejskiego i w ośrodku chcemy to robić w dalszym ciągu - mówi Marzena Białowolska.

- Pojawiają się pewne wątpliwości, które należy rozstrzygnąć już teraz, żeby nie okazało się, że Dzika Ostoja jako fundacja chciała dobrze, a zarządcę tego obiektu trzeba będzie wybrać w postępowaniu konkursowym, bo, niestety, ale taka jest droga. Musimy pomyśleć, jak w granicach prawa rozwiązać ten problem - mówi radny PO Łukasz Tyszler.

Radni wspólnie z prawnikami będą teraz rozpatrywać wszystkie możliwe rozwiązania, które pozwolą na realizację projektu zgodnie z jego opisem i intencjami działaczy z Dzikiej Ostoi.

Fundacja Dzika Ostoja co roku przywraca naturze ponad tysiąc dzikich zwierząt. Wśród nich są ptaki drapieżne, dziki, sarny, lisy czy małe wiewiórki i jeże

Zobacz też: Trzy małe wiewiórki trafiły do Fundacji Dzika Ostoja

Czytaj też:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto