Co zamiast „Maciusia”?

O planach zamknięcia Szkoły Podstawowej nr 54 przy Obrońców Stalingradu wiceprezydent Elżbieta Masojć poinformowała w poniedziałek. Placówka miałaby zostać ostatecznie zamknięta w 2010 r., a jej podopieczni trafić do dwóch pobliskich szkół. Argumenty magistratu za zamknięciem szkoły, to zmniejszająca się liczba uczniów, a także plany rewitalizacji kwartału, w którego skład wchodzi budynek szkoły. Niestety, szczegółów tego planu ani radni ani przedstawiciele szkoły nie poznali.

- Chcemy się ubiegać o środki z Regionalnego Program Operacyjnego na rewitalizacje tego kwartału – poinformował Dariusz Pęchorzewski, prezes Szczecińskiego Centrum Renowacyjnego. – Jeśli szkoła w tym miejscu pozostanie, będzie to niemożliwe.

Prezes nie był jednak w stanie przedstawić żadnych propozycji nowego wykorzystania tego terenu.

- Czekamy na decyzje w sprawie szkoły – tłumaczył. – Wtedy rozpoczniemy pracę nad konkretnymi projektami.

Wyjawił jedynie, że rozpatrywane są trzy warianty, również taki, w którym szkoła zostałaby na swoim miejscu. Ten ostatni wyklucza jednak możliwość sfinansowania go z pieniędzy unijnych.

Rodzice zebrani na sali podważyli ten argument twierdząc, że zachowanie szkoły jest jednym z podstawowych warunków udanej rewitalizacji tej części śródmieścia. Poparł ich rany PiS, Andrzej Karut.

- Można rozszerzyć działalność tej placówki również na dorosłych, ośrodki terapii, miejsce spotkań i wsparcia, rozbudować boiska – wyliczał radny. - Wtedy będzie to prawdziwa rewitalizacja. To na pewno da się wpisać w któryś projekt unijny.

Również przewodniczący komisji, Paweł Bartnik stwierdził, że plany miasta co do dalszej przyszłości tego terenu są zbyt ogólnikowe i na ich podstawie trudno podjąć decyzje o zamknięciu szkoły. Zobowiązał więc prezesa SCR do przedstawienia odpowiednich projektów.

Kolejne posiedzenie komisji w tej sprawie odbędzie się 13 lutego.

Fot. Marcin Bielecki