Co się wydarzyło w kulturze w 2011 w Szczecinie

MAŁGORZATA KLIMCZAK
[email protected]

13 grudnia 1991 roku Anna Augustynowicz wyreżyserowała w szczecińskim Teatrze Współczesnym swój pierwszy spektakl – „Klątwę” Stanisława Wyspiańskiego. Wkrótce potem objęła stanowisko dyrektora artystycznego tej sceny.

Przez 20 lat stworzyła w Szczecinie teatr rozpoznawalny w Polsce, cieszący się zainteresowaniem i uznaniem krytyki. Rozwinęła swój własny, niezwykle charakterystyczny i niepowtarzalny język interpretacji scenicznej. Jako pierwsza sięgnęła po teksty młodych dramaturgów, poruszające ważne problemy społeczne.

Z tej okazji szczecinianie mieli okazję zobaczyć wybrane spektakle zrealizowane przez reżyserkę na scenach szczecińskich, w kraju oraz dla Teatru Telewizji. Uniwersytet Szczeciński wydał także monografię twórczości Anny Augustynowicz autorstwa prof. Roberta Cieślaka.

Jeżeli już wspominamy o jubileuszach to warto wspomnieć o naszym sztandarowym zespole grającym muzykę punk, uważanym za legendę tego gatunku – o Kolaborantach, którzy w październiku obchodzili 25- lecie działalności artystycznej.

Przemysław Thiele, założyciel zespołu mówi o tym tak:

– Ni e czuję się „legendą sceny punkowej”. W ogóle nie czuję się żadną legendą. Ktoś mi przypiął taką łatkę, ale to chyba raczej trzeba zapytać słuchaczy czy uważają mnie za legendę. Sam fakt, że udało nam się zagrać w paru ważnych miejscach i nagrać kilka płyt, które trafiły do kilkuset czy kilku tysięcy osób, nie oznacza, że jesteśmy legendą.

Rok 2011 to w dużej mierze indywidualne sukcesy szczecinian.

W maju premierę kinową miał film „Lincz” w reżyserii Krzysztofa Łukaszewicza. Film zdobył uznanie zarówno krytyków, jak i widzów. Już dawno nie było tak dobrego debiutu w polskim kinie. Przed premierą film zdobył Grand Prix festiwalu Młodzi i Film w Koszalinie. Nic dziwnego, młody reżyser ze Szczecina praktykował u najlepszych polskich mistrzów tego zawodu, brał udział takich superprodukcjach jak „Ogniem i mieczem” czy „Bitwa warszawska 1920”.

Krzysztof Łukaszewicz, szczeciński reżyser filmowy zadebiutował filmem „Lincz”, wyświetlanych w kinach w całej Polsce

Sylwester Ostrowski, na co dzień saksofonista, wykładowca w szkołach muzycznych i prezes Stowarzyszenia Orkiestra Jazzowa (Stowarzyszenie obchodziło w tym roku swoje 10- lecie), nagrał swoja pierwszą płytę „When the Groove Is Low”. W nagrywaniu płyty brali udział znakomici amerykańscy muzycy jazzowi: pianista Reggie Moore, basista Wayne Dockery i perkusista Newman T. Baker.

– Są takie utwory znanych muzyków jazzowych, które nie weszły do kanonu standardów muzyki jazzowej jak na przykład „Summertime”. Te, które znalazły się na płycie prawie w ogóle nie są grywane. Pomógł mi je skompletować mój przyjaciel Piotr Wojtasik – mówi o płycie Ostrowski. – To była świadoma decyzja. Ja również trochę komponuję, ale te moje utwory nie mają takiego ciężaru gatunkowego. Zależało mi na tym, żeby cała płyta była spójna artystycznie. Tak wybraliśmy utwory Elmo Hope’ a, Archiego Sheppa czy Wayne'a Shortera.

Sylwester Ostrowski nagrał płytę z najlepszymi muzykami jazzowym z Nowego Jorku

Dużą klasę jako kompozytor i muzyk potwierdził w tym roku Łukasz Górewicz. 19 października w Hali Opery zobaczymyliśmy widowisko artystyczne „Dzieci Przełomu”. To muzyczny hołd dla tych, którzy budowali szczecińską gospodarkę po 1989 roku.

W wielkie widowisko zostali zaangażowani wyłącznie szczecińscy młodzi artyści. Do realizacji „Dzieci przełomu” zaproszono orkiestrę kameralną Baltic Neopolis Orchestra kierowaną przez Emilię Goch. Orkiestrę poprowadził Łukasz Górewicz, który skomponował muzykę. Artysta jest też twórcą twórca muzyki do takich przedsięwzięć jak Freedom Symphony, Otwarcia Basenu Olimpijskiego, Birds of Paradise. W czerwcu podczas festiwalu insPIRACJE mogliśmy zobaczyć mapping z muzyką Górewicza, a w lipcu jego projekt „In Fusion We Trust”, zrobiony wspólnie z DJ’ em Envee zainaugurował tegoroczny festiwal Boogie Brain.

Łukasz Górewicz, skrzypek i kompozytor stworzył w 2011 roku kilka projektów muzycznych, w tym „In Fusion We Trust”, który otworzył festiwal Boogie Brain

Pod koniec roku powstało nowe ciekawe miejsce przy Szczecińskiej Agencji Artystycznej Cafe Kultura. Prze jeden grudniowy weekend szczecinianie dzięki wielu twórcom uczestniczyli w koncertach, wystawach, spotkaniach i prezentacjach artystycznych. Jednym z współtwórców tych wydarzeń był Rafał Bajena, animator kultury, autor wielu projektów.

– Chodzi o to, żeby takie miejsca inspirowały do działania i integrowały środowisko – mówi Bajena. – Ważne jest to, żeby z tego wynikały jakieś wartości dodane. Jeśli chodzi o Cafe Kultura w budynku Szczecińskiej Agencji Artystycznej, to wszystko zależy od tego co się tam będzie działo. Można zrobić dom kultury, w którym odbywa się dosłownie wszystko, ale bardzo trudno jest zrobić miejsce wyjątkowe, które by było skierowane do określonego grona odbiorców, żeby tam się działy rzeczy na odpowiednim poziomie. To nie jest łatwa rzecz. To też jest element sztuki. Rok 2011 możemy więc uznać za udany. Kibicujemy wszystkim szczecińskim artystom i liczymy na kolejne projekty z ich strony w 2012 roku.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook