Prezes klubu Stocznia, Jakub Markiewicz, przebywał w ostatnich dniach w Warszawie. Przywiózł stamtąd poniekąd dobre wieści.
Uda się uratować ten sezon w ekstraklasie, ale drużynę czekają olbrzymie zmiany. Odeszła większość zawodników.
W czwartek klub wydał oświadczenie. Oto one:
W tym trudnym dla nas momencie i po intensywnym okresie licznych spotkań, których jedynym celem było uratowanie dla Szczecina męskiej siatkówki na poziomie ekstraklasy oraz po konsultacjach z władzami Polskiej Ligi Siatkówki.
Pragniemy poinformować co następuje:
- Nadal uczestniczymy w rozgrywkach PlusLigi sezonu 2018/2019.
- Umowy za porozumieniem stron rozwiązali z klubem: Bartosz Kurek, Nicholas Hoag, Lukas Tichacek, Aleksander Maziarz, Nikołaj Penczew, Nicolas Rossard, Matej Kazijski, Asparuch Asparuchow, Łukasz Żygadło, trener Dario Simoni oraz dyrektor sportowy Radostin Stojczew.
- Czynimy starania, aby w porozumieniu z Polską Ligą Siatkówki oraz zainteresowanymi klubami przełożyć dwa najbliższe mecze z udziałem KPS Stocznia Szczecin, czyli spotkania z Chemikiem Bydgoszcz oraz MKS Będzin.
- W trybie pilnym i przy zadeklarowanej dobrej woli ze strony innych klubów PlusLigi, pracujemy nad personalnym uzupełnieniem aktualnego składu drużyny.
- Wprowadzamy oszczędnościowy model zarządzania klubem, który wymusza aktualna sytuacja finansowa.
Równocześnie potwierdzamy nasze wcześniejsze informacje, że jesteśmy w sporze prawnym ze sponsorem tytularnym i oczekujemy z jego strony uregulowania należności, wynikających z podpisanej w tym roku umowy z klubem.
O szczegółach dotyczących historii wzajemnych kontaktów i wydarzeń związanych z sytuacją w jakiej obecnie się znaleźliśmy, poinformujemy niezwłocznie po uregulowaniu wszelkich kwestii dotyczących aktualnego funkcjonowania zespołu, który jest dla nas najwyższą wartością.
WIĘCEJ O SYTUACJI W STOCZNI SZCZECIN:
Cud nad Odrą i Wisłą. Stocznia gra dalej!
Zaledwie pięciu zawodników w składzie, dwa przełożone spotkania, spór prawny ze sponsorem tytularnym - mimo tego wszystkiego zapowiada się na w miarę szczęśliwy finał dla Stoczni Szczecin.
Od dwóch tygodni niemal każdy dzień w klubie siatkarskim Stocznia Szczecin miał być tym kluczowym, tym przełomowym. Chyba jednak dopiero w środę okazało się, że nad klubem może zaświecić słońce. Może nie pełnym blaskiem, ale przynajmniej fani mogą trochę odetchnąć.
Prezes Stoczni, Jakub Markiewicz, nie wychodził często do mediów w ostatnich tygodniach. Ciągnące się w nieskończoność próby naprawy sytuacji finansowej jeszcze się nie skończyły, ale klubowi dość nieoczekiwanie pomogą... rywale oraz siatkarska centrala.
W czwartek wreszcie Stocznia i prezes Markiewicz mogli się pochwalić dobrymi wiadomościami.
W punkcie pierwszym oświadczenia klubu czytamy, że Stocznia nadal uczestniczyć będzie w rozgrywkach PlusLigi sezonu 2018/2019.
Władze Polskiej Ligi Siatkówki bardzo mocno zmartwione są sytuacją siatkówki w Szczecinie i możliwym upadkiem klubu. Ekstraklasa zawitała po wielu latach do naszego miasta i szkoda, by zaledwie po kilku sezonach ten rynek zamykać. Pomogli w jakiś sposób kibice. Tłumnie wybierali się na ligowe spotkania Stoczni, co przełożyło się na zainteresowanie samą ekstraklasą. Trudno więc dziwić się olbrzymiej chęci pomocy ze strony władz Polskiej Ligi Siatkówki.
W drugim punkcie oświadczenia dowiadujemy się gorszych wieści. Klub informuje z iloma zawodnikami i trenerami rozwiązał umowy.
W tym gronie znalazł się również Łukasz Żygadło, który do końca starał się pozostać w klubie.
Oto lista osób, które rozwiązały umowy ze Stocznią:
- Bartosz Kurek,
- Nicholas Hoag,
- Lukas Tichacek,
- Aleksander Maziarz,
- Nikołaj Penczew,
- Nicolas Rossard,
- Matej Kazijski,
- Asparuch Asparuchow,
- Łukasz Żygadło,
- trener Dario Simoni
- oraz dyrektor sportowy Radostin Stojczew.
Oznacza to, że w pierwszej drużynie zostało pięciu siatkarzy oraz trener Michał Gogol. Szczeciński szkoleniowiec na pokładzie ma:
- Janusza Gałązkę,
- Bartłomieja Klutha,
- Marcina Wikę,
- Adriana Mihułkę
- oraz Simona van de Voorde.
Mało prawdopodobne, by któryś z siatkarzy, którzy rozwiązali umowy zdecydował się wrócić do Szczecina.
Klub będzie szukał zdecydowanie tańszych rozwiązań, o czym też sam wspomina w innym punkcie oświadczenia („... wprowadzamy oszczędnościowy model zarządzania klubem, który wymusza aktualna sytuacja finansowa”).
Na pomoc Stoczni w uzupełnieniu braków kadrowych przyjdą... rywale z ekstraklasy. W kilku zespołach kadry są nawet zbyt szerokie. Sporo więc zawodników, zwłaszcza młodych Polaków, nie dostaje tylu minut, ile by mogło.
Stocznia z otwartymi rękoma przyjmie niemal każdego siatkarza. Trudne zadanie będzie miał Michał Gogol. Będzie musiał niemal od nowa budować zespół Stoczni. A przecież to samo robił latem, po wielu transferach do klubu.
W oświadczeniu prezes Jakub Markiewicz jasno też daje do zrozumienia, że kwestie umowy z tytularnym sponsorem mogą zakończyć się w sądzie: „Równocześnie potwierdzamy nasze wcześniejsze informacje, że jesteśmy w sporze prawnym ze sponsorem tytularnym i oczekujemy z jego strony uregulowania należności, wynikających z podpisanej w tym roku umowy z klubem.
O szczegółach, dotyczących historii wzajemnych kontaktów i wydarzeń związanych z sytuacją, w jakiej obecnie się znaleźliśmy, poinformujemy niezwłocznie po uregulowaniu wszelkich kwestii dotyczących aktualnego funkcjonowania zespołu, który jest dla nas najwyższą wartością”.
Zobacz także: MAGAZYN SPORTOWY GS24. Karaoke dla hospicjum
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?