Co dalej z parkingiem na Hożej? Teren pozostaje w trwałym zarządzie szkoły

W tej chwili mieszkańcy bloku przy ulicy Hożej w Szczecinie parkują swoje samochody na działce znajdującej się pod blokiem, tak jak robili to od lat. Nie są jednak do końca przekonani, czy mogą to robić. Działka w tej chwili nie ma określonego planu zagospodarowania przestrzennego i pozostaje rezerwą terenową z przeznaczeniem na poprawę funkcjonowania szkoły, jak informuje Lidia Rogaś, zastępca prezydenta Szczecina. W związku z tym, kilka tygodni temu, na działce pojawiły się tabliczki z zakazem parkowania. W walkę o pełnoprawny parking dla mieszkańców włączył się radny Łukasz Kadłubowski, który zwrócił się z prośbą do prezydenta Piotra Krzystka, o wygaszenie trwałego zarządu dla tej działki i przekazanie go dla Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych, w celu stworzenia tam parkingu dla mieszkańców. Do tej pory nie udało się jednak nic zmienić.

- Zmienić to może pan prezydent, jedną decyzją administracyjną. Nie ma w planach wszczęcia procedury stworzenia dla tej działki planu zagospodarowania przestrzennego. Jeżeli teraz dostanę negatywną odpowiedź, będę pisał w tej sprawie pismo do wojewody - mówi radny Łukasz Kadłubowski.

Dlaczego do wojewody? Bo według przepisów wojewoda również może doprowadzić do wygaśnięcia trwałego zarządu, ale muszą być ku temu mocne argumenty.

Mieszkańcy bloku znajdującego się przy wspomnianej działce, potrzebują jedynie jasnej deklaracji, że mogą w tym miejscu swobodnie parkować swoje samochody i nikt nie pozbawi ich takiej możliwości.

- Uważam że mieszkańcy powinni dostać oficjalne pozwolenie na korzystanie z tego terenu. Może wydzielić jakieś miejsca dla szkoły i dla nas? - zastanawia się Małgorzata, mieszkanka bloku przy Hożej, która stara się znaleźć ugodowe rozwiązanie.

Problem braku miejsc parkingowych oczywiście nie dotyczy wyłącznie mieszkańców ulicy Hożej, ale usunięcie tak licznie uczęszczanego parkingu, może mieć swoje konsekwencje.

- Jeżeli parking będzie zabrany, to problem pojawi się na pobliskich ulicach, gdzie mieszkańcy będą zmuszeni szukać sobie miejsca do zaparkowania - przestrzega Małgorzata.

Być może uda się znaleźć rozwiązanie, które zadowoli mieszkańców i zarządzającą terenem szkołę? W tej chwili pozostaje czekać na decyzje podjęte w urzędzie miasta.