Cmentarz widmo

Zanim na cmentarzu komunalnym zabraknie miejsca, miała być otwarta nekropolia przy ulicy Bronowickiej. Budowę planowano zakończyć we wrześniu. Ale prace na nowym cmentarzu są wstrzymane.

– Projekt domu przedpogrzebowego zawierał błędy w wyliczeniach – tłumaczy Piotr Landowski z Urzędu Miasta. – Filary podtrzymujące konstrukcję zaczęły się wyginać. I groziło to katastrofą budowlaną.

Z tego powodu budowa została przerwana. Projekt nie był podzielony na etapy. Dlatego wstrzymane też przygotowanie miejsc na pochówki.

– Rzekome błędy w wyliczeniach zostały poprawione jakieś trzy lata temu. Projekt był w porządku, dostaliśmy pozwolenie na budowę – tłumaczy Sławomir Żak, architekt z firmy Projex z Wrocławia. – Inwestycja załamała się z innych powodów. Z jakich? W problem zaangażowane są dwie strony: urząd i architekt. Każda ma swój punkt widzenia. Urząd twierdzi, że winny jest architekt.

– Bo nie chce z nami współpracować, ciągle utrudnia i zwodzi – narzeka Piotr Landowski. – Gdyby sprzedał nam prawa do projektu, mielibyśmy ułatwione zadanie. Osoba kompetentna mogłaby wprowadzić zmiany. A wtedy prace znowu by ruszyły.

Architekt z Wrocławia się nie poddaje. Twierdzi, że Urząd Miasta żąda od niego rzeczy niewykonalnych.

– Po pierwsze chce, bym zrzekł się praw do mojego projektu. A ja tego nie mogę zrobić. Nie zgodzę się, by prowadzono prace bez nadzoru autora – mówi Sławomir Żak. – Ponadto miałbym teraz zrobić całą dokumentację techniczną.

Urząd chciał dach budynku przedpogrzebowego pokryć papą. Zdaniem projektanta, to zburzyłoby pomysł wkomponowania symboliki w architekturę cmentarza.

– Cmentarz jest pewnym sacrum, nie można go zaliczyć do zwykłych miejsc użyteczności publicznej – tłumaczy Sławomir Żak. – Dlatego ochrona praw autorskich w tym przypadku jest szczególna.