Paweł od dziecka fascynował się sztukami walk Dalekiego Wschodu. A zaczęło się od filmów z Brucem Lee, które uwielbiał.
– Podziwiałem go i chciałem być taki jak on – mówi Paweł.
Kiedy tylko nadarzyła się okazja, za namową znajomego swojego ojca, rozpoczął profesjonalne treningi. Jak twierdzi „uznał, że dzięki nim przezwycięży swoją nieśmiałość”. Sport wciągnął go do tego stopnia, że wiedzę zdobytą na macie uzupełniał lekturą książek i gazet poświeconych karate. Bez większych trudności pokonywał kolejne stopnie zaawansowania, aż po 10 latach zdobył mistrzowski, czarny pas.
Dziś Bobolewski jest utytułowanym karateką, ma na swoim koncie wiele turniejowych sukcesów. Zdobył puchar świata w Szwecji w zawodach indywidualnych. W ubiegłorocznych Mistrzostwach Europy we Wrocławiu zajął drugie miejsce. Wielokrotnie zdobywał też Mistrzostwo Polski. Do tego brał udział w licznych pokazach.
– Jeden pokaz pamiętam szczególnie – opowiada Bobolewski. – Gdy modelki prezentowały ubrania, ja pokazywałem kata czyli walki bez przeciwnika.
W jego sportowej karierze zdarzyły się też pokazy charytatywne, na przykład podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pomimo wieku młody karateka ma już swój fanklub.
– Jeden chłopiec powiedział kiedyś w telewizji, że jestem jego idolem – przyznaje.
Bobolewski ciężko pracował na popularność i sukces, które osiągnął dzięki wyczerpującym treningom. Najwięcej trudności sprawiło mu opanowanie kumite, czyli walki z przeciwnikiem.
– Trenuję przez cały rok, w wakacje mam ćwiczenia kondycyjne, w pozostałe miesiące tylko karate – mówi.
Ze sportem związane są także różne wyrzeczenia. Paweł nie chodzi na dyskoteki, ponieważ musi się wysypiać. Rzadko spotyka się ze znajomymi, nie ma też czasu na inne zainteresowania. To mu jednak nie przeszkadza, ponieważ kocha to co robi. Swoją pasją postanowił zainteresować innych.
– Założyłem klub karate „Bushikan”, co oznacza szkoła wojowników – wyjaśnia. – Zapisało się do niego wielu moich kolegów.
W zajęciach może uczestniczyć każdy, najstarsza osoba ma 50 lat. Bobolewski razem ze swoimi podopiecznymi jeździ na różne turnieje. Ma nadzieję, że powtórzą jego sukces.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?