Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chory na gruźlicę w piżamie uciekł ze szpitala w Zdunowie. To nie pierwszy taki przypadek

Alicja_MR
Alicja_MR
Pacjent przebywający na oddziale gruźlicy i chorób płuc uciekł w ...
Pacjent przebywający na oddziale gruźlicy i chorób płuc uciekł w ... Alicja_MR
Pacjent przebywający na oddziale gruźlicy i chorób płuc uciekł w piżamie ze szpitala w Zdunowie. Wrócił po weekendzie. To jednak nie pierwszy taki przypadek.

Około 40-letni mężczyzna stawił się do szpitala w Zdunowie w ubiegłym tygodniu z objawami gruźlicy.

- Pobraliśmy materiały do badań, ale pacjent nie chciał czekać na wyniki, twierdził, że nie jest chory na gruźlicę i wyszedł - opowiada lek. med. Iwona Witkiewicz, ordynator oddziału gruźlicy i chorób płuc w szpitalu w Zdunowie. - Badania potwierdziły jednak, że pacjent jest chory na gruźlicę i musi jak najszybciej wrócić do szpitala. Zadzwoniliśmy więc do pacjenta i jego żony, ta namówiła go, aby rozpoczął leczenie. Mężczyzna jest ojcem dwójki dzieci, które także mogły zachorować.

Chory na gruźlicę wrócił do szpitala, jednak nie był z tego powodu zadowolony. Kłócił się z personelem, chciał wyjść mimo choroby. W końcu bez słowa uciekł ze szpitala. Komunikat o jego zniknięciu został wysłany do wszystkich patroli policji. Ostatecznie obrażony pacjent wrócił po weekendzie, po namowach żony.

- Takie zachowanie jest bardzo nieodpowiedzialne, niestety zdarza się dość często - mówi Witkiewicz. - Osoby chore na gruźlicę, przebywające na naszym oddziale to ludzie dorośli, są informowani o swoim stanie zdrowia i zagrożeniu jakie powodują. Niestety mimo jasnego zalecenia przebywania na oddziale opuszczają szpital, wychodzą na spacery, do sklepu, nic nie mówią o tym personelowi. Nie jesteśmy w stanie ich wszystkich upilnować. Zwłaszcza, że osoby chore na gruźlicę to często bezdomni i ludzie z marginesu. Ważniejsze jest dla nich wyjście ze szpitala po alkohol czy papierosy niż leczenie.

Za każdym razem kiedy ze szpitala oddali się osoba chora na gruźlicę informuje się o tym rodzinę pacjenta, policję i sanepid. Niestety to nie zawsze pomaga.

- Blisko trzy miesiące temu ze szpitala uciekła pacjentka chora na gruźlicę i do tej pory nie wróciła - mówi Witkiewicz. - To osoba bezdomna, nie wiadomo więc gdzie jej szukać. Nie możemy w takich przypadkach nic zrobić.

Dlaczego takie ucieczki są niebezpieczne?

Bo gruźlica to choroba zakaźna, przenoszona m.in. drogą kropelkową. Gruźlica zwykle atakuje płuca, ale może też zaatakować inne części ciała takie jak węzły chłonne, kości, a czasem i mózg. Objawia się osłabieniem i zmęczeniem, ostrym kaszlem, bólem w klatce piersiowej, krwiopluciem, utratą wagi, brakiem apetytu, gorączką i nocnymi potami. Należy jednak pamiętać, że zakażenie prątkami gruźlicy niekoniecznie prowadzi do zachorowania. Większość osób zakażonych jest w stanie zwalczyć szkodliwe prątki. Bakterie stają się nieaktywne, ale pozostają w organizmie w postaci uśpionej i mogą się uaktywnić w późniejszym okresie.

- Posiadamy naturalną odporność, która radzi sobie z prątkami gruźlicy - uspokaja Witkiewicz. - Największe prawdopodobieństwo zachorowania na gruźlicę mają ci, którzy przebywają z chorym w zamkniętym pomieszczeniu przez kilka godzin.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto