Chodzimy po ulicy i mokniemy na przystankach

- Przy ulicy Ogrodniczej brak jest wiat autobusowych – pisze w liście do redakcji mieszkanka ul. Jasia i Małgosi. – Podczas deszczu na przystanku stoją dzieci i osoby starsze, gdzie mają się schować? Może ktoś zrobi wreszcie chodniki, kobiety chodzą z wózkami po ulicy. Gdy auto tędy jedzie, ochlapuje nie tylko matkę, ale i wózek z małym dzieckiem. Mamy czekać aż wydarzy się nieszczęście i samochód kogoś potrąci?

Pojechaliśmy na ul. Ogrodniczą, by sprawdzić sygnał. Na miejscu spotkaliśmy Konrada Radziszewskiego.

- Jest bardzo niebezpiecznie – mówi pan Konrad. – Właśnie wracam ze sklepu, nie ma innej możliwości, jak iść ulicą. Szedłem z wózkiem i mijał mnie duży wóz. Wystarczy mocniejszy podmuch i może stać się coś złego. Przecież to bardzo uczęszczana ulica, główna na osiedlu. Ludzie chodzą na pocztę, do sklepu i wszyscy maszerują ulicami. Ja staram się iść bocznymi uliczkami, bo tam jest mniejszy ruch. Ale czy tak powinno być.

- To chyba logiczne, że kiedy powstają nowe osiedla i ulice razem z nimi powinny być budowane chodniki – zauważa Piotr Tarnowski, mieszkaniec osiedla. – Nie wierzę, że coś się zmieni. Ulica jest ładna, a w przypadku budowy chodników pewnie jej część zostałaby zniszczona. Bez sensu. Nie lepiej budować ulicę razem z chodnikami? Przecież ludzie poruszają się nie tylko samochodami. Ci, którzy wybierają komunikację miejską też nie są zadowoleni, bo zimą na odsłoniętym przystanku wcale nie stoi się przyjemnie.
Zapytaliśmy pracowników Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego, który zatwierdza budowę chodników i ustawia wiaty na przystankach, kiedy sytuacja na ul. Ogrodniczej polepszy się.
- Przebudowa ulicy Ogrodniczej została zgłoszona do planu na lata 2010 do 2014 – informuje Marta Kwiecień-Zwierzyńska z ZDiTM-u. - W tym roku planujemy w ciągu ul. Ogrodniczej, na przystanku „Górna” w kierunku placu Rodła ustawić wiatę przystankową.

Fot. Adam Słomski