Chodzę do dobrej szkoły

Marcin chodzi do klasy IV c. rok szkolny, który właśnie zakończył zalicza do udanych.

– To był dla mnie dobry rok – mówi. – Mam świadectwo z paskiem, a teraz cieszę się, bo nadeszły wakacje.

Marcin lubi najbardziej matematykę, ale wśród ulubionych przedmiotów wymienia również muzykę i plastykę. Praca przez rok szkolny opłacała się, teraz średnia na świadectwie to 5,5.

Wraz z Marcinem, cieszy się również mama, Eleonora.

– Syn to typ matematyka – dodaje pani Eleonora. – Ma sukcesy w konkursie matematycznym „Kangur”, jest drugi w województwie. Nieźle radzi sobie z językiem angielskim, bo w ogólnopolskim konkursie MIX zajął 6 miejsce w kraju.

W czym tkwi tajemnica sukcesu?

– Nie wiem, nauka sama wchodzi do głowy – odpowiada krótko Marcin.

Mama wie, że oprócz zdolności liczy się również to, w jakiej szkole uczy się syn.

– Cieszę się, że trafił do tej szkoły – pani Michorzewska. – To jedna z najlepszych w mieście.

Rodzice starają się, żeby umieścić tu swoje dzieci. Zdecydował o tym poziom nauczania, bezpieczeństwo. Wcześniej uczęszczał tu starszy syn. Teraz młodszy. O poziomie świadczą nauczyciele. Dzięki byłemu wychowawcy Jackowi Gajewskiemu Marcin rozwinął talent matematyczny, teraz kontynuuje sukcesy pod okiem Aldony Mikulewicz, która w jego klasie realizuje autorski program nauczania.

Na razie jednak nauka odchodzi na bok, bo zaczynają się wakacje. Marcin przez dwa miesiące wakacji chciałby poznać wszystkie zabytki architektoniczne Szczecina.

– Uparł się i to jego sposób na wakacje – przyznaje mama.

Nie ma dobrego świadectwa bez odpowiedniej nagrody. Dla Marcina będzie to telefon komórkowy.

– To już konieczność, nieraz się zdarza, że syn kończy wcześniej lekcje i nie możemy się porozumieć – tłumaczy pani Eleonora.