Chcemy wiedzieć co się dzieje na naszym osiedlu

Wszystko zaczęło się w ubiegły wtorek, gdy na jednym z wieżowców pojawiła się ekipa montująca anteny.

– Byłam pewna, że to nie wróży nic dobrego – mówi nasza Czytelniczka. – Mam żal do spółdzielni, która powinna nas wcześniej poinformować co to jest, czemu ma służyć i dlaczego jest montowane na naszym dachu. Niektórzy sąsiedzi od razu pomyśleli o najgorszym, czyli o czymś co może bezpośrednio zagrażać ich zdrowiu. A jeśli nawet tak nie jest to powinni o tym wiedzieć wcześniej.

– To nie jest miejsce na instalację przekaźnika – dodaje mieszkaniec sąsiedniego bloku. – W bezpośrednim sąsiedztwie szkoły powinno to być zabronione. Jednak przede wszystkim podobne decyzje powinny zapadać po rozmowach z ludźmi, którzy będą żyć w sąsiedztwie takiego urządzenia.

Spółdzielnia nie zapowiedziała prac, jednak chce wyjaśnić całą sytuację.

– Dostaliśmy sygnały od mieszkańców osiedla, dlatego pod koniec sierpnia zaprosimy wszystkich zainteresowanych na spotkanie, na którym odpowiemy na wszystkie pytania lokatorów – mówi Ryszard Rotman, prezes spółdzielni mieszkaniowej „Kolejarz”.

Prezes dodaje również, że nie ma powodów do strachu, a montaż polega na wymianie starych części przekaźnika telefonii komórkowej na nowe. Jednak sam przekaźnik jest w tym miejscu od ponad dziesięciu lat i po wymianie nie zmieni on swojej mocy.

Jednak Rada Osiedla „Wzgórze Hetmańskie” jest zaniepokojona całą sytuacją, jej zdaniem jest to rozbudowa stacji. Po telefonach lokatorów bloku, rada podjęła działania by zatrzymać prace. Ich zdaniem dopóki nie znajdą się odpowiedzi na pytania mieszkańców i sytuacja nie zostanie wyjaśniona, budowa stacji powinna zostać wstrzymana.

– Będziemy się starać o przyspieszenie terminu spotkania z mieszkańcami – mówi Ludmiła Tarczyńska, przewodnicząca rady. – Gdybyśmy zostali poproszeni o opinię w sprawie budowy, byłaby negatywna. Do sprawy wrócimy.