Chcecie dodatkowej kasy? Musicie poczekać!

Prezydent miasta Piotr Krzystek przedstawił w marcu na debacie z udziałem studentów Uniwersytetu Szczecińskiego program wsparcia najzdolniejszych absolwentów liceów. Chodziło, na przykład, o finalistów olimpiad na szczeblu ogólnopolskim. Ci, którzy zdecydują się na studia w Szczecinie, mieli otrzymać dodatkowe pieniądze.

Urzędnicy mówili wtedy, że trzeba się zastanowić, jak zatrzymać najzdolniejszych licealistów, którzy wyjeżdżają na studia do innych miast.

Czas biegnie, a o stypendiach nic nie wiadomo. Dowiedzieliśmy sie, że wciąż trwają prace nad wdrożeniem programu. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to pieniądze miałyby wpłynąć na konta świeżo upieczonych studentów w październiku.

Część byłych licealistów, którzy zdecydowali się zostać w Szczecinie czuje się zawiedziona.

- Stypendium to dobra sprawa na start. Na studiach można już znaleźć sobie jakąś pracę, ale początek jest trudny. W większych miastach jest łatwiej i tu Szczecin mógłby wygrać stypendiami. Ale zaraz zaczyna się rok szkolny, a wciąż nic nie wiadomo - mówi Ewa, która wybrała Uniwersytet Szczeciński, choć rodzina zapraszała ją do Poznania.

Okazuje się że przyznawanie stypendiów nie jest takie proste. Uczelnie nie podlegają gminom, ale ministerstwu nauki i szkolnictwa wyższego. Pieniądze na kształcenie studentów przyznaje więc ministerstwo, a nie miasto.

- Należy wypracować skuteczną metodę przyznawania stypendiów. Chodzi o wprowadzenie systemu stypendialnego – wyjaśnia Robert Grabowski z biura prasowego Urzędu Miasta.

Do tej pory zdolni studenci mogą się ubiegać o stypendia za wybitne osiągnięcia sportowe lub artystyczne, które przyznawane są przez miasto.

Tekst i zdjęcia Julita Kula

Kasia uważa, że stypendia przyznawane przez miasto to świetny pomysł.

Andżelina i Roksana – uczennice szkoły średniej – twierdzą, że stypendium nie zmieniłoby ich decyzji o wyjeździe ze Szczecina.