Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcą pomóc rodzinie mieszkającej w altance

Redakcja MM
Redakcja MM
Po publikacji artykułu dotyczącego pani Ewy, mieszkającej z ...
Po publikacji artykułu dotyczącego pani Ewy, mieszkającej z ... Redakcja MM
Po publikacji artykułu dotyczącego pani Ewy, mieszkającej z dziećmi na działkach, jej sprawą zainteresowali się Czytelnicy i szczeciński radny. Zgłosiły się do nas osoby, które chcą przekazać żywność oraz ciepłą odzież.

Kilka dni temu z bohaterką naszych artykułów spotkał się szczeciński radny, Piotr Kęsik. Odwiedził panią Ewę na działkach.

– To nie do pomyślenia, że w dzisiejszych czasach dzieci mieszkają w takich warunkach – komentuje radny. – To nie do pomyślenia, że w dzisiejszych czasach ludzie mogą tak żyć, bez ogrzewania i bieżącej wody. Będziemy się starali interweniować i pomóc rodzinie na tyle, na ile jesteśmy w stanie.

Pani Ewa od dwóch lat mieszka z dwójką dzieci w małej altance na ogrodach działkowych. W niewielkim pomieszczeniu z trudem mieści się podwójne łóżko, biurko oraz niewielki piecyk, który stanowi jedyne źródło ciepła. W altance nie ma również podłączonej wody, ani gazu. Brakuje podstawowego wyposażenia, m.in. toalety, zamka w drzwiach.

Rodzina zamieszkała na działce, kiedy kobieta rozstała się z mężem. Jedyne źródło utrzymania stanowią alimenty oraz niewielki zasiłek. Nie wystarczy to jednak na elementarne potrzeby. Kobieta od dłuższego czasu nie może znaleźć pracy.

– Wiele dorosłych osób decyduje się mieszkać na działce. Jest to ich świadoma decyzja, ale nie możemy pozwolić, aby w takich warunkach wychowywały się dzieci. Wiemy, że Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie oferował zakwaterowanie w schronisku, z którego pani Ewa jednak nie skorzystała – mówi Piotr Kęsik. Radny nakłaniał panią Ewę do skorzystania z pomocy MOPR, do czasu aż znajdzie zakwaterowanie. – Pani Ewa nie powinna odmawiać miejsca w schronisku, gdzie cała rodzina miałaby dach nad głową i toaletę – uważa radny Kęsik.

– Być może dzieci zostaną przez jakiś czas u ojca. Ja będę starała się o jakieś mieszkanie, w którym zamieszkam z dziećmi – mówi pani Ewa.

Kobieta z przyczyn osobistych nie chce mieszkać z mężem. Jak przyznaje, rozmowa z radnym rozbudziła w niej nadzieję na uzyskanie pomocy z urzędu miasta.

– Wierzę, że w końcu ktoś nam pomoże. Mieszkanie jest nam teraz bardzo potrzebne. Niestety, przegapiłam termin składania wniosków, ponieważ w tym czasie byłam z córką w szpitalu – żali się kobieta. – Boję się, że jak nie znajdę innego lokum, to zabiorą mi dzieci.

Radny obiecał interwencję u prezydenta Szczecina.

– Na dziś najważniejsze jest przetrwanie tej pani w miarę ciepłym pomieszczeniu – mówi radny Kęsik. – Na chwilę obecną zajmiemy się tym, aby zapewnić butle z gazem. Docelowo ten problem trzeba rozwiązać przez odpowiednie zapisy uchwały Rady Miasta, o których będę niedługo rozmawiał z prezydentem.

Pomagają już mieszkańcy.
- Przygotowałam z mężem paczkę z żywnością i odzieżą dla rodziny pani Ewy. Trzeba im pomóc - mówi szczecinianka, która chce zachować anonimowość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto