Maciej Pieczyński
[email protected]
- Poradziłem naszym stałym klientom, żeby między 3 a 6 sierpnia omijali nas szerokim łukiem - mówi Arkadiusz Puc, właściciel Tawerny na Rynku. - Podczas finalu regat w Szczecinie ceny u nas wzrosną o 50 procent. Dlatego nie mamy serca zapraszać stałych bywalców naszego lokalu. Liczymy na zamożnych turystów.
Właściciel Tawerny tłumaczy taką strategię cenową, oprócz względów finansowych, także nauczką z poprzedniego finału regat.
- Sześć lat temu podczas TTSR mieliśmy tylu klientów, że część z nich po prostu czatowała za płotem, czekając, aż się zwolni choć jeden stolik - wspomina Arkadiusz Puc. - Kiedy już się zwalniał, kilka osób naraz przeskakiwało płot i walczyło o jedno miejsce. Chcemy uniknąć takich sytuacji i ograniczyć się do odwiedzających nas podczas regat turystów.
W poliskiej restauracji Bachus ceny wzrosną nieco mniej, bo średnio o 20 procent.
- Przykładowo piwo, które kosztuje u nas dziś 7 złotych, na czas regat podrożeje do 10 złotych - informuje Jarosław Zdrojewski, właściciel lokalu.
Skromniejsze obniżki cen zapowiada też Waldemar Galęba, szef restauracji Haga: - Piwo mamy teraz po 8 złotych, między 3 a 6 sierpnia cena wzrośnie o 2 złote - zapowiada. - Większość pozycji w naszym menu podrożeje o symboliczną złotówkę.
- Słyszałem, że ceny na Podzamczu mają wzrosnąć o średnio 30 procent - mówi Wojciech Bieńkowski, właściciel Kro Kafe. - Ale na to mogą pozwolić sobie restauratorzy z dłuższym stażem i uznaną marką, prowadzący takie lokale jak U Wyszaka czy Pomiędzy. Kro Kafe jest młodym graczem na gastronomicznym rynku Podzamcza, dlatego wolę nie windować zbytnio cen. Dlatego za piwo u mnie klient podczas finału regat zapłaci nie 7, a 9 złotych.
- Wszystkie pozycje w menu u nas zdrożeją - przyznaje Maja Włodkowska, menadżer Popularnej, dodaje jednak: - Ale średnio o złotówkę. Poza tym szykujemy też zmiany w menu. Turystów podczas regat chcemy ugościć specjalną pozycją w karcie dań - "śledziem bosmana".
Zmiany zajdą w menu chyba każdego lokalu na Podzamczu. Restauratorzy zgodnie skracają karty dań tak, aby zagraniczny turysta nie musiał przy stoliku zbyt długo wertować stron z kulinarnymi propozycjami. Stawiają też na dania, które można szybko przygotować. - Dlatego na te kilka dni z naszego menu zniknie carpaccio i inne wyszukane potrawy, za to postawimy na zupy, sałatki, mięso, ryby - mówi Jarosław Zdrojewski z Bachusa.
Jak widać, restauratorzy nie ukrywają, że w czasie regat tanio u nich nie będzie. - Podczas poprzednich TTSR ceny windowały tylko lokale Golemów, i to one najwięcej zarobiły - mówi nam jeden z nich. - Nie warto więc popełniać tych samych błędów. Ale i tak na Podzamczu nie będzie tak drogo, jak np. w restauracji Chrobry, gdzie piwo ma kosztować 12 złotych!
Szczerość gastronomików jest o tyle zrozumiała, że są pewni zalewu bogatych turystów z Zachodu.
- Mamy wolny rynek, każdy ustala ceny, jakie chce, dlatego formalnie klient nie może czuć się pokrzywdzony podwyżkami - przyznaje Longina Kaczmarek, miejski rzecznik konsumenta. Dodaje jednak: - Ale jest to jednak zachowanie nieetyczne. Konsumenci mogą się obrazić na taką politykę cenową i po regatach na Podzamcze już nie przyjść.
Finał regat The Tall Ships Races 2013 w Szczecinie. Serwis specjalny » | |
THE TALL SHIPS RACES 2013 W SZCZECINIE. PROGRAM | The Tall Ships Races 2013: Zmiany w komunikacji i organizacji ruchu [mapa] |
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?