Żaki wygrały wojewódzkie rozgrywki trampkarzy starszych i walczyli o awans do CLJ. W dwumeczu lepszy był jednak Chemik Bydgoszcz (1:4 i 1:2).
- Nam zabrakło skuteczności, może też cierpliwości. Nawet po porażce 1:4 w Bydgoszczy wierzyliśmy, że to można odrobić na swoim boisku – twierdzi Muskała. - Nie mam zamiaru pomniejszać sukcesu Chemika, bo skoro wygrał dwa spotkania, to na pewno zasłużył na awans. Musimy mocno popracować, by tam się znaleźć.
To było pierwsze podejście Żaków do CLJ, więc awans byłby bardzo ciekawą historią, ale klub i tak miał swoje pierwsze „5 minut”.
- Awansu nie ma, ale nic to nie zmieni. Wiemy, gdzie jesteśmy i wiemy, że w takich dwumeczach decydują niuanse. Zagraliśmy dwa bardzo dobre mecze, choć przegrane. Cały czas będziemy pracować, by w przyszłości znów powalczyć o CLJ – mówi Grzegorz Bartosz, prezes Żaków.
Żaki Szczecin to klub założony w 2012 r. przez Szymona Adamczyka, obecnie wiceprezesa i trenera rocznika 2006. Związany jest z Dąbiem. Pod okiem 12 trenerów (plus dwóch trenerów bramkarzy) trenuje ok. 170 dzieci w 10 kategoriach wiekowych (od rocznika 2014/15 do grupy 2005).
- Wielkim wsparciem są rodzice, którzy zakładali klub. Bez ich zaangażowania ciężko byłoby nam funkcjonować, znaleźć się choćby w tych barażach – uważa Grzegorz Bartosz. - Żaki to nie tylko zespół trampkarzy. Inne nasze zespoły też są z dobrymi perspektywami, są świetni trenerzy. Jestem przekonany, że będziemy dawać jeszcze wiele radości prawobrzeżu czy nawet całemu Szczecinowi.
Trampkarze Żaków pozostaną w wojewódzkich rozgrywkach i wiosną znów postarają się wygrać ligę, by uzyskać promocję do baraży. W klubie podchodzą do tego jednak bardzo spokojnie.
- Dla nas najważniejsza jest nauka. Ci chłopcy mają się rozwijać bez względu na to, w jakiej lidze będą grać – zaznacza prezes klubu. I dodaje, że nie obawia się, że najlepsi jego piłkarze przejdą do mocniejszych akademii w Szczecinie.
- Na razie nikt pod naszych zawodników nie robi dziwnych podchodów, a my się przed nikim nie zamykamy. Współpracujemy z Pogonią, FASE. Kilku chłopców z naszego zespołu jeszcze kilka lat temu grało w Akademii Pogoni. Naszym wychowankom nie będziemy blokować karier, jak zgłosi się po nich większy klub. Z każdym będziemy rozmawiać – podkreśla Grzegorz Bartosz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
