Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cafe pod ptakami w parku Kasprowicza w Szczecinie. Awantura o przejście, którego nie ma [ZDJĘCIA, WIDEO]

Marek Rudnicki
Ciąg dalszy awantury o Cafe pod ptakami w parku Kasprowicza. Tym razem za sprawą Igora Podeszwika z Nowego Szczecina. Interweniował u Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, któremu park podlega i zażądał przeprowadzenia kontroli.

Przed tarasem było niegdyś ubite klepisko, na którym nic nie rosło prócz dwóch starych jaśminowców.

- ZUK je wyciął i posadził około 30 krzewów irgi, a całość ogrodził - mówi właściciel kawiarni, Andreas Kamiński. - Moim zdaniem, aby zniechęcić ludzi do wchodzenia przez taras. A teraz są do mnie pretensję, że spacerowicze nic sobie nie robią z tego ogrodzenia i obok wydeptali ścieżkę do tarasu.

Sprawa byłaby na pograniczu farsy, gdyby nie przepisy.

Park Kasprowicza jest zabytkiem. Objęty jest opieką Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Bez jego zgody nie wolno tu wyciąć nawet najmniejszego nawet gałązki, a co dopiero wycinać rosnące krzaki, nasadzać nowe i jeszcze je odgradzać.

Zbadania sprawy i kontroli żąda od konserwatora Igor Podeszwik z Nowego Szczecina.

- Wnoszę o przeprowadzenie kontroli przestrzegania i stosowania przepisów dotyczących ochrony zabytków i opieki nad zabytkami na terenie przed kawiarnią „Cafe pod ptakami” - napisał.

Tomasz Wolender, zastępca wojewódzkiego konserwatora, jest zdziwiony takim żądaniem.

- Kontroli nie prowadzi się na czyjś wniosek - mówi wprost.

Dodaje jednak, że prawdopodobnie i tak zostanie przeprowadzona, aby zbadać m.in. czy wycięcia i nasadzenia „zmieniły układ zieleni komponowany”.

Właścicielowi kawiarni z pewnością jest na rękę, że spacerujący po parku wchodzą do cafe przez taras. Mają bliżej niż przez odległą ulicę Ogińskiego.

ZUK nie chce jednak zgodzić się na takie przejście. Postawił nawet dwa słupki z tablicami „Zakaz przejścia” oraz „Zakaz deptania trawnika i krokusów”, ale ktoś w nocy je ukradł.

- Ogrodziliśmy posadzone krzewy, przeciwdziałając ich niszczeniu - tłumaczył GS24.pl Andrzej Kus, rzecznik prasowy ZUK. - Niestety, zarówno tabliczki, jak i ogrodzenie, zostały niejednokrotnie wyrwane.

ZUK nie zgadza się też na poprowadzenie ścieżki do tarasu.

Pat trwa. ZUK planuje tu w miejsce tymczasowego ogrodzenia zasadzonych krzaków irgi postawienie trwałego ogrodzenia.

- Przygotowujemy się do złożenia wniosku o uzgodnienie ustawienia trwałego i estetycznego ogrodzenia - informuje.

Do konserwatora wpłynęło pismo prywatnego mieszkańca Szczecina, Artura Janikow-skiego, który poprosił o udostępnienie dokumentacji zezwalającej ZUK na dotychczasowe inwestycje w tym miejscu. Inwestycja bez zgody konserwatora, byłaby złamaniem prawa.

- Informuję, że brak jest wyżej wymienionych dokumentów, sprawa była uzgadniana telefonicznie - odpowiedziała wojewódzki konserwator.

Gdy w kwietniu pytaliśmy Andrzeja Kusa, czy właściciel kawiarni działa niezgodnie z prawem, otrzymaliśmy informację, że ZUK „prowadzi z nim korespondencję” i „podtrzymuje brak zgody na dojście przez teren zieleńca”. Wzywa jednocześnie do „zaprzestania działań, które prowadzą do niszczenia zieleni, w tym trawnika, krokusów i krzewów”.

- Ja nic nie niszczę, a przy tarasie nie postawię ochroniarzy, którzy ludziom zabronią przechodzenia tędy do kawiarni - sumituje się Andreas Kamiński. - Przyjmę każdą sugestię ze strony konserwatora zabytków.

Czytaj również: Sprawdzą właściciela kawiarni "Pod ptakami" na Jasnych Błoniach w Szczecinie

Polecamy również: Najlepsza restauracja w Szczecinie? TOP 10 według portalu Trip Advisor. Tu warto zjeść!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto