Budziszyńska jak ser szwajcarski

O sprawie pisaliśmy w ostatnim numerze MM. Po publikacji materiału dotyczącego tylko jednej dziury w jezdni na ulicy Budziszyńskiej, posypały się maile i telefony od naszych Czytelników.

- Cała ulica jest do wymiany - mówi pan Marian, mieszkaniec ulicy Włościańskiej. - Dziury nie dają w spokoju przejeżdżać samochodom na tym odcinku.

Dowiedzieliśmy się również, że podobnie na sytuacji cierpią piesi.

- W niektórych miejscach trzeba dosłownie przemykać - mówi pani Anna. - Kiedy przejeżdżają tędy samochody woda spod kół zalewa pieszych idących chodnikiem. A ruch w tym miejscu jest bardzo natężony niemal 24 godziny na dobę.

- Do tej pory było jeszcze znośnie, kiedy śnieg zalegał na jezdni – dodaje pan Marian. – Ale podczas roztopów widać ile jest ubytków, które należy niezwłocznie załatać.

O sprawie poinformowaliśmy pracowników Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego, który obiecał nam jeszcze w tym tygodniu zrobić gruntowną kontrolę na wskazanym przez nas odcinku oraz poinformować jakie decyzje zostaną podjęte.

Do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego z wnioskiem o odszkodowanie ze względu na fatalny stan ulic w mieście zgłosiło się do tej pory 129 kierowców.

- Wciąż zgłaszają się ludzie, którzy uszkodzili samochody na szczecińskich ulicach - przyznaje Irena Starosta z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. - Składają wnioski o odszkodowanie. Wszystkie rozpatrujemy. Dziesięciu kierowcom pieniądze zostały już wypłacone.

Starosta przekonuje, że prace związane z uzupełnianiem ubytków w jezdni trwają bez przerwy. Pod koniec ubiegłego tygodnia drogowców mogliśmy spotkać m.in. na ulicy Starkiewicza na Pomorzanach. Na bieżące utrzymanie dróg i chodników ZDiTM przeznaczy w tym roku 4,6 mln złotych.

Po naszej inetrwencji Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego obiecał załatać wszystkie dziury na wskazanym przez nas odcinku.