Cięcia w wydatkach i dochodach to w dużej mierze efekt koronawirusa. - Miastu nie grozi utrata płynności finansowej - uspokajał radnych skarbnik Szczecina. Ale przyznał, że problemy jeszcze przed nami.
Dochody miasta w 2020 r. mają być mniejsze od zaplanowanych o ponad 156 milionów złotych, a wydatki o ponad 63 miliony złotych. Zaciągniemy też prawie 100 mln zł kredytu na pokrycie deficytu budżetowego. Spadek o ponad 156 mln zł dochodów miasta dotknął głównie dochodów bieżących (ponad 147 mln zł), czyli wpływów z bieżącego funkcjonowania miasta (podatki, opłaty lokalne). O 42 mln złotych wydamy mniej na inwestycje, choć i tak pozostanie to rekordowy rok inwestycyjny z budżetem 1,243 mld zł. Praktycznie żadna z inwestycji nie zostanie wstrzymana. O ponad 24 mln zł mniej będzie na wydatki bieżące (to efekt cięć we wszystkich sferach działalności miasta).
Listę zmniejszonych dochodów bieżących otwierają mniejsze wpływy z budżetu państwa, czyli z podatku VAT (mniejsze o prawie 64 mln zł). Z podatku do nieruchomości wpływy mają być mniejsze o ok. 20 mln zł (to efekt wniosków firm o zwolnienia z opłat w związku z pandemią). O 12 mln mniejsze maja być dochody z podatku CIT, a o 20 mln zł jest wpływów ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej. 6 mln zł mniej wpłynie na konto strefy płatnego parkowania.
ZOBACZ TEŻ:
Stanisław Lipiński, skarbnik miasta podkreśla, że to na razie szacunki.
- To nasze przewidywania i analizy. Na razie nie jesteśmy w stanie ocenić rzeczywistych problemów dokładnie. Ale miastu nie grozi utrata płynności finansowej. Ubytek w dochodach bieżących będzie uzupełniony teraz kredytem na 150 mln zł, który musimy spłacić do grudnia. Kredyt na wydatki inwestycyjne to prawie 616 mln zł - mówił do radnych.
Dodatkowe 93 mln zł Szczecin ma otrzymać jako wsparcie od rządu.
- To efekt tego, że mamy rozbudowany program inwestycyjny - tłumaczył Michał Przepiera, zastępca prezydenta Szczecina do spraw inwestycji.
CZYTAJ TEŻ:
Urzędnicy przyznają jednak, że największym wyzwanie będzie nadwyżka operacyjna, która obecnie spadła do 66 mln zł (była planowana na 189 mln zł), a w ubiegłym roku wyniosła 247 mln zł. Duża nadwyżka to warunek konieczny, aby miasto mogło starać się o pieniądze na inwestycje. Nadwyżka jest pozyskiwana z dochodów bieżących miasta.
- Te 66 milionów złotych nadwyżki starczy jedynie na obsługę długu, nie gwarantuje rozwoju miasta. Musimy mieć nadwyżkę na poziomie 200 mln zł jeśli chcemy myśleć o dalszych inwestycjach. I to jest temat dla nas wszystkich do analizy. Co zrobić, aby znaleźć nowe źródła dochodów bieżących i zwiększyć nadwyżkę do 240 mln zł w przyszłym roku - mówił skarbnik.
Do 2024 r. Szczecin planuje wydać na inwestycje 2,8 mld zł.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?