Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budynek groźny dla życia

tkuczynski
tkuczynski
Przy Kołłątaja 14a mieszkają pod dziurawym jak sito dachem, który grozi zawaleniem.

- Wystarczy, że spadnie mały deszcz, a już mam całe ściany w wodzie - żali się Tekla Oltman, która mieszka na ostatnim piętrze kamienicy przy Kołłątaja 14a. - Na strychu tworzą się wielkie kałuże.

Sufity w mieszkaniu aż napęczniały od wilgoci. W czasie ulewy woda z dachu i dziurawych rynien leje się do mieszkania.

- Leje się po oknach i parapecie - narzeka pani Tekla. - O malowaniu ścian dawno zapomniałam.

Pani Tekla jest już zmęczona ciągłym suszeniem tapet, które odklejają się od ścian.

- Kiedyś co roku przychodził dekarz - opowiada Halina Surma, sąsiadka pani Tekli. - Ale ostatni raz był pięć lat temu.

Mieszkańcy czują się lekceważeni przez zarządcę budynku.

- Ciągle powtarzają, że nie ma pieniędzy - mówi Marianna Mączka. - Jak to możliwe, skoro wszyscy płacimy za czynsz i fundusz remontowy.

Lokatorzy do tej pory nie dostali odpowiedzi na żadną ze skarg, które od pięciu lat ślą do administracji

- To lekceważenie ludzi - twierdzą. - Oni już nawet nic nie obiecują. Traktują mieszkańców jak kogoś, z kim nie trzeba się liczyć.

Zdaniem Marii Banzy, inspektora budowlanego, dziurawy dach wraz ze strychem grozi zawaleniem i zagraża życiu lokatorów. Mimo to Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych nie zamierza zająć się sprawą. Pani Tekla postanowiła więc spotkać się z dyrektorem ZBiLK, Zbigniewem Turbo. Niestety musi czekać, bo termin wyznaczono na połowę grudnia. A z dachu wciąż kapie. Na dodatek okazuje się, że za remont powinna zapłacić wspólnota mieszkaniowa z pieniędzy …mieszkańców.

Barbara Kazimierska, prezes firmy Perfect, która zarządza wspólnotą rozkłada bezradnie ręce.

- Nie mamy pieniędzy - mówi. - Lokatorzy płacą bardzo mało na fundusz remontowy.
Pani prezes nie czuje się winna, że mieszkańcy kamienicy przy Kołłątaja muszą żyć w warunkach, które zagrażają ich życiu.

- To lokatorzy na zebraniach decydują o tym, co ma być remontowane - dodaje.

Lokatorzy czują się oszukani także dlatego, że od kliku lat na ścianie ich budynku wiszą bilboardy reklamowe, za które firma Perfect dostaje pieniądze.

- Firma z tych pieniędzy nie korzysta - tłumaczy prezes. - Wykonujemy za nie niezbędne remonty.

- Dlaczego więc od pięciu lat nie naprawiono nam dachu? - dziwi się Halina Surma, lokatorka.


 

Komentarz:**

Przemysław Malicki


Prezes nie ma czasu Walka lokatorów z Kołłątaja 14a rwa już od pięciu lat, o czym wiadczą daty na wysyłanych przez nich pismach. Nikt z firmy Perfect nie zadał sobie trudu, żeby odpowiedzieć mieszkańcom. Przerażające jest to, że o tak podstawowe prawa, jak spokojny sen w niezalewanym domu trzeba tak bardzo walczyć. Co ciekawe w siedzibie administracji zobaczyłem pięknie wykafelkowany hol, a sama siedziba mieści się w nowym, ładnym budynku. Najbardziej przykre jest to, co usłyszałem od pani prezes Barbary Kazimierskiej, która stwierdziła, że ma za dużo na głowie i nie ma teraz czasu. Dopiero po chwili zapytała z jaką sprawą do niej przyszedłem. Lekceważenie ludzi weszło w krew wszystkim osobom, które mają choć odrobinę władzy w rękach. Redakcja MM na pewno nie zostawi lokatorów osamotnionych w walce o naprawę dachu. Będziemy przyglądać się tej sprawie. Do skutku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto