"Budujecie piekło kobiet". Czarny protest i tłumy na placu Grunwaldzkim

W trakcie piątkowych głosowań w Sejmie posłowie zajęli się dwoma projektami dotyczącymi aborcji. Pierwszy projekt liberalizujący dostęp do aborcji został odrzucony, zaś projekt zaostrzający prawo antyaborcyjne skierowano do dalszych prac komisji sejmowej.

- Zebraliśmy się, bo sejm pokazał, że ma w pogardzie prawa kobiet - mówił reprezentant partii Razem w Szczecinie. - Posłowie podjęli decyzję o kontynuacji prac nad barbarzyńskim projektem Ordo Iuris, zaostrzającym ustawę antyaborcyjną i podważającym podstawowe prawa kobiet. Okazało się, że PiS okłamuje Polki. Najbardziej szokująca jest lista osób, które wyrzuciły projekt "Ratujmy Polki" do kosza.

- Jesteśmy Razem, Dziewuchy Dziewuchom, to jest olbrzymi ruch, który rośnie i codziennie przybywają nowe osoby - mówiła Bogna Czałczyńska z organizacji Dziewuchy Dziewuchom - I nie jest to powód do chwały ani do dumy, bo to jest wielki "shit", że my się takimi problemami musimy zajmować w 2016 roku. To jest hańba, że powstają ustawy, które są za zabijaniem matek.

Partia Razem opublikuje "Listę Hańby" na stronie wydarzenia na Facebooku.

Projekt złożony przez komitet „Stop Aborcji” zakłada likwidację istniejących obecnie trzech wyjątków dopuszczających aborcję - gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki, gdy płód jest trwale i ciężko upośledzony lub gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, np. gwałtu. Ogólnie chodzi o to, aby całkowicie zakazać usuwania ciąży. Złamanie tego zakazu ma grozić karą pozbawienia wolności. Karane ma być także „spowodowanie śmierci dziecka poczętego” - od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Projekt inicjatywy „Ratujmy Kobiety” zakładał liberalizację obecnego prawa aborcyjnego, m.in. legalnej aborcji do końca 12. tygodnia ciąży. Jeśli kobieta zdecyduje się na zabieg w tym terminie, miałby on być przeprowadzony, zgodnie z zapisami projektu, w ciągu 72 godzin.