Brytyjski wariant koronawirusa w woj. zachodniopomorskim. Trzy przypadki w regionie, jedna osoba zmarła

- Na razie wiemy, że jedna z tych osób prawdopodobnie chorowała ciężko i zmarła. Jedna była skąpoobjawowa, a kolejna średnioobjawowa - mówi prof. Miłosz Parczewski, lekarz naczelny ds. COVID-19 w SPWSZ w Szczecinie.

Ta diagnoza to efekt badań, jakie pod nazwą „Opracowanie nowoczesnych technologii laboratoryjnych, informatycznych i bioinformatycznych dedykowanych diagnostyce i prewencji zakażeń SARS CoV-2.” realizuje Szpital Wojewódzki w Szczecinie z Zakładem Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

- W ramach projektu sprawdzamy zmienność genetyczną i molekularną wirusa. Badamy czy mamy nowe warianty i mutacje oraz czy te mutacje przekładają się one na ciężkość przebiegu zakażenia. Chcemy sprawdzić czy zmienność genów wirusa ma wpływ na przebieg choroby - mówi prof. Parczewski.

Zaznacza też, że wariant i mutacja nie są synonimami.

- Jeden wariant, np. brytyjski, może mieć kilka różnych mutacji i one są charakterystyczne dla danego wariantu - wyjaśnia prof. Parczewski.

Próbki pochodzą od pacjentów hospitalizowanych w Szpitalu Wojewódzkim w Szczecinie. Poza linią brytyjską odkryto genom 5-6 linii, które są europejskie, m.in. wariant, który przeszedł przez Hiszpanię i prawdopodobnie Czechy. Dotychczas nie ma jeszcze danych o linii afrykańskiej czy brazylijskiej. Do tej pory

Naukowcy z placówki przy ul. Arkońskiej i PUM korzystają z technologii sekwencjonowania genomów wirusa SARS COV-2.

- Mamy na celu zastosowanie sztucznej inteligencji i połączenie danych z przeciwciał z przebiegiem radiologicznym w płucach. Będziemy oceniać jak się będzie zmieniać zapalenie płuc - czy jest cięższe, czy łagodniejsze. Ten model może pomóc w ocenie przebiegu choroby i decyzji terapeutycznej - opowiada prof. Parczewski.

- Zastosowanie technologii NGS pozwala na masowe sekwencjonowanie, dzięki temu podczas jednej reakcji jesteśmy w stanie przeanalizować 80 próbek pobranych od pacjentów. Na tę chwilę mamy około 160 pełnych genomów wirusa SARS-COV2, to obecnie jedna z największych baz znajdujących się na terytorium Polski. Im bardziej poznamy wirus, tym bardziej będziemy mogli go kontrolować i zmieniać sposoby leczenia - mówi dr hab. Andrzej Ossowski, kierownik Zakładu Genetyki Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

- Widzimy już, że nie ma dużo wariantów brytyjskich. Nie jest to zbyt częste w naszym regionie, ale widzimy, że wirus mutuje i powstają takie mutacje, które mogą zwiększać zakaźność. Nie wiemy czy będzie to miało wpływ na leczenie i przebieg, bo jeszcze tego nie analizowaliśmy, ale z literatury medycznej wynika, że może powodować to ucieczkę wirusa np. przed osoczem. Nie wiemy też, czy mogą one wpływać na skuteczność szczepionki - dodaje prof. Parczewski.

Opisywane badania to proces nieporównywalnie bardziej skomplikowany niż zwykła diagnostyka patogenu (testy PRV), ale pozwala poznać cały kod genetyczny wirusa. Od wyizolowania próbki do wyniku mija około 1,5 tygodnia.

- W ramach nadzoru molekularnego jako kraj powinnyśmy dążyć do sekwencjonowania 5-10 proc. próbek. Tak jest np. w Wielkiej Brytanii - twierdzi prof. Parczewski.