Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Branża fitness umiera, a właściciele placówek sportowych tracą środki do życia [DRUGA FALA]

Martyna Jaros
Martyna Jaros
Polska Press
Branża fitness, której celem jest promowanie zdrowia i wspieranie odporności organizmu, to jedna z największych ofiar restrykcji związanych z epidemią koronawirusa. Kolejne ograniczenia wprowadzone przez rząd oznaczają dla wielu siłowni, basenów i klubów sportowych zamknięcie interesu, jaki budowali przez wiele lat. Druzgocąca jest historia pani Marleny Polańskiej, która wraz z mężem prowadzą studio sportu Herakles. Jak podkreśla "Jestem w trudnej sytuacji, bo z mężem razem prowadzimy ten biznes. We dwoje zostaliśmy odcięci od środków do życia". Kto w takiej sytuacji zapewni im dochód niezbędny do opłacenia rachunków?

Branża fitness powoli umiera przez decyzje rządu

Branża fitness z nieznanych powodów stała się jedną z największych ofiar restrykcji epidemiologicznych. Miejsca, w których wiele osób miało dotąd możliwość pozbycia się emocjonalnego napięcia, naładowania baterii wyczerpanych trudną codziennością oraz wzmocnienia odporności organizmu, nagle zostały zamknięte. To ogromny cios dla użytkowników, lecz jeszcze większy dla właścicieli siłowni, klubów fitness i basenów, którzy z dnia na dzień zostali odcięci od dopływu środków na życie.

Historia Pani Marleny Polańskiej i jej męża Adama, którzy wspólnie od 10. lat prowadzą dobrze prosperujący klub fitness, jest druzgocąca i bardzo smutna. Gdy po raz pierwszy z powodu obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa zostali zmuszeni do czasowego zamknięcia siłowni, oboje nagle i w jednym momencie stracili pracę.

Ponieważ byli zmotywowani, udało im się przeorganizować i swój biznes przenieść do sieci. Niestety, gdy ledwo odbili się od dna, wprowadzono kolejny lockdown. Marlena i Adam drżą o przyszłość, swoją i interesu, w który zainwestowali czas i pieniądze. Rząd dopiero zapowiada wsparcie finansowe, lecz jak wiadomo, oferowana pomoc nie będzie wystarczająca, by pokryć niezbędne wydatki związane z prowadzeniem biznesu i utrzymaniem placówki, która nie przynosi dochodu.

Ich fitness to coś więcej niż miejsce do ćwiczeń, stworzyli tam atmosferę, której nie da się zbudować w wielkich klubach. Ich klienci to też ich znajomi, większość z nich z Marleną i Adamem jest od początku, teraz razem z nimi z trwogą patrzą w przyszłość

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Branża fitness umiera, a właściciele placówek sportowych tracą środki do życia [DRUGA FALA] - Strona Zdrowia

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto