Szczecińskie hospicjum zajmujące się opieką nad chorymi dziećmi w ich domach znalazło się w trudnej sytuacji finansowej. Na kwiecień zostało niewiele ponad 40 tysięcy złotych, a to kropla w morzu potrzeb dla nieuleczalnie chorych dzieci.
Narodowy Fundusz Zdrowia pokrywa tylko około 35 procent potrzeb fundacji. Reszta pochodzi od darczyńców: prywatnych i firm oraz z jednego procenta podatku przekazywanego na rzecz hospicjum. Tylko w zeszłym roku hospicjum zyskało z „jednego procenta” ponad 200 tys. zł.
- Zostało nam 40 tysięcy zł na koncie – mówi Mariola Lembas - Szabel, prezes zarządu Fundacji Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Przez miesiąc jakoś przetrwamy, ale aż boję się pomyśleć co będzie w kwietniu. A przecież musimy jakoś dojeżdżać do chorych dzieci.
Hospicjum miesięcznie wydaje około 80 tys. zł, przede wszystkim na lekarstwa i benzynę. Do dzieci nierzadko trzeba dojeżdżać kilka razy w tygodniu nawet kilkaset kilometrów. Mali pacjenci mieszkają m.in. w Wałczu, Czaplinku, Przybiernowie, Goleniowie i Stargardzie.
- Dlatego prosimy wszystkich, którzy mogą nas wesprzeć o pomoc – mówi Mariola Lembas- Szabel. – Przecież musimy pomagać.
Fot. Natalia Geldner
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?