Po II wojnie światowej do Szczecina zaczęli zjeżdżać osadnicy niemal z całego kraju. Pionierzy przywieźli również na Pomorze Zachodnie swoje zwyczaje i tradycje świąteczne.
- Przede wszystkim pierwsze święta po wojnie były bardzo ubogie, a na stołach wigilijnych często brakowało nawet opłatka. Mimo to związane one były z wielką radością, ponieważ ludzie cieszyli się z tego, że udało im się przeżyć wojnę i wspólnie mogą kolejny raz w ich życiu śpiewać kolędy i wspólnie zasiąść do bożonarodzeniowego stołu - zauważa prof. Bogdan Matławski, kulturoznawca, etnolog, etnomuzykolog z Uniwersytetu Szczecińskiego.
Z biegiem lat udało nam się jednak stworzyć typowe dla naszego regionu zwyczaje, które z drobnymi modyfikacjami kultywujemy po dziś dzień. Widać to na przykład na wigilijnym i świątecznym stole, gdzie nastąpiło przemieszanie tradycji z wielu regionów.
- Co prawda teraz Kościół dopuścił spożywanie potraw mięsnych na wigilijnym stole, ale wcześniej dochodziło do sytuacji, w której np. żona pochodziła z Lubelszczyzny, gdzie dominowały dania mączne i postne, a mąż spod Bydgoszczy i nie uznawał Wigilii bez golonki. Tak więc w jednej rodzinie praktykowane były dwie różne tradycje, co w połączeniu daje nam nowe zwyczaje. W ten sposób ich dzieci wyniosły z domu już naszą, zachodniopomorską, regionalną tradycję - mówi prof. Matławski.
Typowymi dla naszego miasta i regionu są zwyczaje związane z przystrajaniem szopek bożonarodzeniowych.
TAK BYŁO ROK TEMU:
CZYTAJ TEŻ:
Wyróżniają nas również teksty pieśni i kolęd, które powstają na terenie naszego województwa.
- Silną grupę, która wyróżnia nasz region stanowią na przykład Kaszubi Bytowscy. Różnice z tym, co jest powszechne w naszym kraju widać również w sposobie przystrajania tradycyjnych żłóbków. U nas bardzo często pojawiają się elementy morskie takie jak: kotwice, sieci czy statki. W tekstach kolęd pojawiają się rybacy. Przykładem tego jest tekst mówiący o tym, że Pan Jezus źle wybrał miejsce narodzin, bo w Świnoujściu mógłby leżeć na mięciutkich sieciach, a nie na kłującej słomie. Duża w tym rola zespołów folklorystycznych, które tworzą własne kolędy, pastorałki i pieśni bożonarodzeniowe. Również ludowi poeci sięgają w swej twórczości po to, co widzą za oknem. Stąd w tekstach związanych ze świętami pojawiają się elementy związane np. ze swoją małą ojczyzną - podkreśla prof. Matławski.
Zobacz również:
Trzeba jednak pamiętać o tym, co jest największą wartością świąt Bożego Narodzenia. Nie są to prezenty, świecidełka i "tradycyjne" filmy w telewizji.
- Spotykając się przy choince - symbolu odrodzenia - jesteśmy razem. Najwyższą wartością jest w tym dniu drugi człowiek, z którym dzielimy się opłatkiem i któremu składamy życzenia świąteczne. Często zjeżdżamy do domu rodzinnego z odległych stron kraju i świata. Bądźmy w te dni razem. To w tych świętach jest najważniejsze. Pozostawmy obok problemy otaczającego nas świata. Oby Bożonarodzeniowy i rodzinny nastrój trwał w nas jak najdłużej, bowiem świat i życie silne są wiarą i rodziną - uważa szczeciński naukowiec.
ZOBACZ TEŻ:
WIĘCEJ:
POLECAMY QUIZ
>>>Czy rozpoznasz te świąteczne filmy po jednym kadrze?<<<
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?