Pierwsza borsuczyca „Baśka” trafiła do ośrodka spod Gorzowa Wlkp. Ma około miesiąca.
- Była osłabiona, przez dwie doby robiłam wszystko, żeby odzyskała siły - opowiada Marzena Białowolska, prezes fundacji Dzika Ostoja.
Udało się. Baśka nabrała sił, zaczęła jeść, z godziny na godzinę jej stan się poprawiał. I wtedy właśnie dołączyły do niej cztery kolejne borsuki, tym razem z Rewala.
- Borsucza nora została zniszczona - zwyczajnie się zapadła. Po odkopaniu zobaczono, że nora jest pusta. Mimo to podjęto decyzję o pozostawieniu maluchów i oczekiwaniu na matkę. Przez dwa dni matka się nie pojawiła - opowiada Białowolska.
I tak borsucze rodzeństwo znalazło się w Dzikiej Ostoi. Maluchy były wygłodzone, pogryzione przez pasożyty. Nie miały odruchu ssania.
- To Baśka nauczyła je ssać, bo jak je karmiłam to ona lizała im pyszczki i w ten sposób pobudzała odruch - opowiada Marzena. - Dzięki temu maluchy zaczęły jeść i już dzisiaj, po kilku dniach mają dużo energii.
Maluchy są karmione kilka razy w ciągu dnia i nocy. Przez całą dobę wypijają 2,5 litra mleka. Borsuki zostaną w Ostoi przez najbliższy rok. Gdy osiągną dojrzałość będą wypuszczone na wolność.
Nie zobaczysz go w ciągu dnia
Borsuki to ssaki z rodziny łasicowatych. Jako jedne z nielicznych zwierząt po narodzinach dość długo zostają przy swoich matkach. Gdy już osiągną dojrzałość, prowadzą głównie nocny tryb życia, dlatego są tak rzadko przez nas widywane.
Borsuki całe dnie przesiadują w swoich norach.Ssaki te są jednymi z najczystszych zwierząt - nie śmierdzą, a w norach mają bardzo czysto. Są wszystkożerne. Bardzo lubią robaki, dżdżownice i oraz maliny i jeżyny
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?