Boją się o życie, bo ktoś może wjechać w ich dom

Do wypadków dochodzi na łuku drogi w pobliżu posesji naszego czytelnika. Jako dowód Rafał Zabór pokazuje zdjęcia. Jeden z najbardziej niebezpiecznych zdarzeń wydarzył się w lutym ubiegłego roku. Samochód wypadł z drogi i uderzył wprost w budynek.

- Kierowca mówił, że jechał 40 kilometrów na godzinę - wspomina Rafał Zabór, mieszkaniec Pogodna. - Nie wierzę w to, podobnie postępują inni kierowcy, którzy pędzą w dół ulicy. Tracą panowanie, wyrzuca ich z drogi i lądują przed moim domem. Tak było 2006 roku, gdy wyrzuciło bmw.

Na początku tego roku kolejny samochód uderzył w płot sąsiadów.

- To życie jak na bombie zegarowej, cały czas boimy się o życie – mówi pan Rafał.

Pan Zabór zwrócił się z wnioskiem do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego o ustawienie w niebezpiecznym miejscu bariery energochłonnej bądź ustawienie betonowych kwietników. ZDITM nie zgodził się. Urzędnicy swoją odmowę wytłumaczyli tym, że bariera zagrodzi zjazd do posesji.

- Kiedy usłyszałem, że przy ulicy Wernyhory ma powstać rondo, pomyślałem, że w podobny sposób można byłoby przebudować to feralne skrzyżowanie -komentuje pan Rafał. - Rondo spowolni ruch samochodów.

Z tą propozycją zwróciliśmy się do ZDiTM. Co nam odpowiedzieli urzędnicy?

- Kierujący winni stosować się do obowiązującej organizacji ruchu na drodze oraz dostosować predkość pojazdu do warunków panujących na drodze - mówi Marta Kwiecień - Zwierzyńska z ZDiTM. - Zdarzenia jakie miały miejsce tj. wjazd pojazdów w budynek mieszkalny są najprawdopodobniej efektem przekroczenia dozwolonej prędkości. Dotychczas nie brano pod uwagę przebudowy tego skrzyżowania. Ze względu na dobrą widoczność na tym skrzyżowaniu nie jest również rozważane namalowanie ostrzegawczych piktogramów na jezdni.