Black Friday w Szczecinie. Sporo promocji jednak chętnych niewielu

- Specjalnie dziś wybrałem się na małe zakupy, aby było taniej - przyznaje pan Michał, który kupił w sklepie z zabawkami misia dla swojego 4-letniego syna w Galerii Kaskada. - Wkrótce Mikołajki, więc będę miał co dać. Ale jako facet, niezbyt lubię chodzić po sklepach. Zdziwiony jestem tylko tym, że wcale nie ma dużo ludzi.

- W tym roku nie ma specjalnie szału - przyznaje ekspedientka w sklepie z markową odzieżą. - Oczywiście, zaraz po otwarciu było sporo ludzi, ale szybko ten szał zmalał. Przy kasach nie ma zbyt dużych kolejek. Dla nas to zdecydowanie mniej roboty.

- A i nie za bardzo jest w czym wybierać - dodaje jej koleżanka. - Przeceny owszem są. Niezbyt duże. Najwięcej jest ofert o obniżonych cenach o 30 proc. najwyżej o 40 proc.

Ale zdecydowana większość sklepów zdecydowała się na wyprzedaże na poziomie 20-25 proc.

Rzeczywiście sporo osób przyszło do sklepów tuż po ich otwarciu. Liczyli, że właśnie z rana uda im się wybrać te najbardziej "chodliwe" towary.

- Ale po 15 minutach spacerów po sklepach wyszłam z galerii - przyznaje jedna z klientek. - Liczyłam na wyższe obniżki - przyznaje, ale od razu pokazuje torbę z zakupami, w których jest jedna sukienka przeceniona o 40 proc. i sweter w cenie o 25 proc. niższej. - Kupiłam to, ale bez specjalnego przekonania.

Na brak klientów jak na "Czarny piątek" narzekają też sprzedawczynie w sklepach kosmetycznych.

- Myślałyśmy, że będzie więcej ludzi - mówią. - W końcu niedługo święta, a kosmetyki to zawsze dobry pomysł na prezent pod choinkę. Zdecydowanie w ubiegłym roku zainteresowanie było większe.

Ekspedientki zgodnie przyznają, że liczą na większy ruch w godzinach popołudniowych.

- Pewnie jak ludzie wyjdą z pracy, to sporo z nich przyjdzie na zakupy - mówią. - Na razie ruch jest mizerny.

Większość sklepów, które zdecydowały się na udział w Black Friday informuje, że towar wyprzedażowy będzie też dostępny jutro - w sobotę.