Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biegnę w ciszy

Redakcja
Otacza go cisza. Nie słyszy wrzawy na stadionie, dopingujących tłumów, skupia się na biegu. Chce wygrać i wygrywa. Rafał trenuje na stadionie przy ulicy Litewskiej.

Jego całe życie podporządkowane jest ukochanej dyscyplinie - lekkiej atletyce. Mówi, że nie ma czasu na rozrywkę. Kiedyś była dziewczyna, ale „przegrała” ze sportem. Kiedy zaczyna z nami rozmowę jest spięty. Ale gdy zaczyna opowiadać o swojej pasji, lody puszczają.

- Nie żałuję, to moje życie kocham sport, zakochałem się w bieganiu - to moja pasja – mówi Rafał Śliwka, lekkoatleta. - Trenuję codziennie u mojego trenera. Rafał ma utrudniony kontakt ze światem. Jest niesłyszący. Jednak jego świat nie jest światem ciszy. Sport jest dla niego łącznikiem ze światem zewnętrznym.

Potwierdzają to także osoby, które spotkały Rafała.

- Bardzo kocha sport, a jednocześnie pozostał w swojej walce zupełnie sam – mówi Marta Boruń. - Dopóki byłam prezesem klubu „Fala”, wspomagałam go. Teraz nadal pomagam, mimo że nie łączy mnie nic z klubem. To sentymenty, miłość do ludzi, którzy nie narzekają, chcą coś ze swoim życiem zrobić i robią.

Siódma rano. Rafał wstaje, wychodzi na spacer z psem Cyganem. Po śniadaniu około godz. 10, jest już na stadionie przy Litewskiej i zaczyna trening. Po ponad dwóch godzinach wraca do domu, gotuje obiad. Około godz. 17 wraca na trening, potem basen, sauna.

Treningi są mordercze. Rafał jest technikiem informatykiem. Nieraz nachodziła go ochota porzucenia sportu na rzecz pracy.

- Ktoś może powiedzieć, że sport nie zapewni mi egzystencji – mówi sportowiec. - Ale walczę o medal, a karierę chcę zakończyć dopiero w wieku 35 lat. Najpewniej po igrzyskach w Atenach, w 2013 roku.

Dorobku Rafałowi mógłby pozazdrościć niejeden sportowiec. Pytamy, o czym myśli podczas biegu? O medalach? Zastanawia się.

- Myślę, o tym, żeby wygrać, o niczym więcej – odpowiada. - Skupiam się na tym, by być najlepszym.

Po chwili jednak dodaje:

- Myślę o pieniądzach, bo co miesiąc potrzebuję odżywek dla sportowców. Wydaję na nie 500 złotych. Do tego dochodzi dres, obuwie. Klub mi pomaga, ale to nie wystarczy.

Ostatnio otrzymał informację, na którą długo czekał. Został powołany do kadry narodowej w lekkoatletyce na Mistrzostwa Europy Niesłyszących.

To są najbliższe plany na przyszłość. W 2008 roku czeka na halowe mistrzostwa Europy, w 2010 roku chciałby wystartować w mistrzostwach Europy Niesłyszących w lekkoatletyce.

- Byłbym bardzo wdzięczny, gdyby ktoś chciałby mi pomóc – mówi. – To pomogłoby mi bardzo w karierze sportowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto