- Chcemy dotrzeć do mieszkańców z którymi nie mamy kontaktu - mówi Jacek Zienkiewicz, pełnomocnik inicjatora referendum. - Czujemy się bardzo oszukani przez działania pani wójt, szczególnie po obietnicach składanych w czasie zeszłorocznych wyborów. Obietnice nie zostały dotrzymane. Zawiązaliśmy sąsiedzką grupę, która chce zorganizować referendum, bo nie widzimy już nadziei, żeby istotne, problemy zostały przez panią wójt rozwiązane.
O jakie problemy chodzi? Mieszkańcom nie podoba się rozwój miejscowych firm.
- To rozwój firmy Skraw-met (produkcja siłowników hydraulicznych) w centrum zabytkowej wsi Wąwelnica, budowa hali firmy MTS (naprawa i konserwacja statków i łodzi, naprawy sprzętu morskiego) w Mierzynie pośród domów jednorodzinnych, usiłowanie zmiany obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na korzyść firmy Noratel w Dobrej (produkcja transformatorów) kosztem mieszkańców - wyliczają członkowie komitetu referendalnego.
Mają żal do pani wójt
Inicjatorzy mają także za złe niewykonanie Uchwały Rady Gminy Dobra z dnia 21 lutego 2019 dotyczącej opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla miejscowości Dobra w sprawie terenu chronionego i cennego przyrodniczo przy ulicy Granicznej w Dobrej.
Ale to nie wszystko.
Według autorów pisma wójt gminy Dobra dopuściła się niegospodarności wprowadzając do budżetu gminy w roku 2015 pozycję dotycząca zakupu lamp solarnych i solarno-hybrydowych za sumę ponad 3 miliony złotych oraz odkupując nieużytek rolny od spółdzielni Iskra za 800 tysięcy złotych. Wspomniane lampy, którymi szczyci się gmina, nie działają albo świecą zaledwie kilka godzin. Okazuje się, że konieczne byłyby cztery słoneczne dni, żeby doszło do pełnego naładowania lamp, a co za tym idzie skutecznego działania. Zawsze w okresie jesienno-zimowym jest problem z oświetleniem ulic. Lampy działają czasami nawet tylko 2,5 godziny. O godzinie 17 latarnie zaczynają świecić, a już po godz. 19 gasną.
Mieszkańcy zwracają uwagę również - jak to określili - na budowanie atmosfery wrogości przez panią wójt i braku zaufania.
- Między innymi poprzez publiczne zarzucanie niewiedzy, wykrzykiwanie, używanie wypowiedzi typu „ja wiem, że wy mnie nienawidzicie”, „to mnie odwołajcie”, „i co z tego, że kłamałam”, podkreślanie swojej pozycji wobec radnych i mieszkańców - czytamy w powiadomieniu o zamiarze zorganizowania referendum, które trafiło do szczecińskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Ile muszą zebrać podpisów?
Żeby referendum odbyło się, inicjatorzy muszą zebrać podpisy 10 procent mieszkańców gminy. Póki co nie ma wskazanego miejsca, gdzie będą zbierane podpisy.
- To 1650 - 1700 podpisów, szacujemy, że uda się je zebrać do 20 stycznia - mówi pan Jacek. - Będziemy je zbierać po sąsiedzku, własnymi siłami.
Niestety nie udało nam się porozmawiać z panią wójt. Była na sesji Rady Gminy Dobra. Do tematu jeszcze wrócimy.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?