Jak twierdzą handlowcy, zostali oszukani przez zarząd spółki. Wspólne pieniądze na wykup gruntów i kapitał włożony w pawilony miały zagwarantować kupcom równą ilość udziałów w spółce, ich zdaniem stało się jednak inaczej.
- Obiecywano nam, że każdy będzie miał tyle samo udziałów w centrum – mówi Ewa Kuryś, która prowadzi sklep z odzieżą. – Ale prawda okazała się inna i w rzeczywistości teraz nie możemy decydować, bo jesteśmy mniejszością.
Konflikt narastał przez lata, nabrał na sile, gdy w marcu tego roku w ramach protestu handlowcy odmówili płacenia czynszu. W tym tygodniu zaczęły się pierwsze egzekucje długów, czyli po prostu zamknięcia pawilonów.
- Do naszego protestu przyłączyło się nie tylko 40 kupców, ale również mieszkańcy, którzy wspierają nas dobrym słowem – dodaje pani Ewa.
- Na nas protest się nie odbija – mówi pani Halina, klientka. – Jednak bardzo współczuję osobom, które z dnia na dzień mogą wszystko stracić.
Wszyscy, którzy zainwestowali w pawilony boją się utraty dorobku ich życia, dla wielu to jedyne źródło utrzymania.
- W poniedziałek jesteśmy umówieni na spotkanie z członkami rady miasta, zaproszony jest również prezydent – mówi Witold Stępień.- Musimy walczyć, ponieważ tylko tak możemy dowieść naszych praw i sprawiedliwości.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?