MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Baranowska: moim talizmanem jest Zenon

Redakcja
W sobotę z samego rana szczecińscy pływacy odlecą do Azji. Przed wylotem udało nam się porozmawiać z jedną z największych polskich nadziei olimpijskich - Kasią Baranowską.

Sympatyczna pływaczka jest spakowana i przygotowana do wylotu. Wczoraj wróciła z obozu przygotowawczego. Dzisiejszy dzień poświęciła na wizytę u fryzjera, spotkanie z nami oraz pożegnanie z najbliższymi.

Z samego rana, wraz z Mateuszem Sawrymowiczem, Przemkiem Stańczykiem i sztabem szkoleniowym wylecą na dwutygodniowy obóz aklimatyzacyjny do Japonii. Trzy dni przed rozpoczęciem olimpiady przeprowadzą się do wioski olimpijskiej w Pekinie.

- Na razie nie czuję stresu – mówi Kasia. – Najprawdopodobniej największe emocje będą przed samą olimpiadą. Jest to mój debiut na tej imprezie. Celem jest pobicie rekordów życiowych. Zabieram ze sobą talizman, wisiorek ze słonikiem. Dostałam go wczoraj i nazywa się Zenon. On ma mi przynieść szczęście.

Nie mielibyśmy nic przeciwko, by Kasia, Przemek oraz Mateusz przywieźli krążki z tej najważniejszej sportowej imprezy. Liczy się jednak to, by dali z siebie wszystko - dopiero później wyróżnienia.

- Możecie mi życzyć medalu - takiego z czekolady – śmieje się zawodniczka. - Oczywiście żartuję. Medal jest marzeniem każdego sportowca.

Zobacz też:

Pekin 2008: Pożegnanie naszych pływaków (wideo)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto