Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bałagan zniknął, ale tylko na chwilę

Redakcja MM
Redakcja MM
Przez kilka tygodni na podwórku przy ulicy Radogoskiej leżały potężne hałdy śmieci. Po naszej interwencji ZBiLK łaskawie je usunął. Dwa dni minęły, a problem powrócił.

To wszystko leży tutaj od początku lipca. Kilka dni temu przyjechali dwaj pracownicy Remondisa, najprawdopodobniej przysłani przez ZBiLK. Popatrzyli, pokiwali głowami i odjechali – żalił się Jacek Kozicki. – Tymczasem z dnia na dzień hałda rosła. Odpady przynosili już nawet mieszkańcy pobliskich bloków. Wszystko niemiłosiernie śmierdziało. Czekaliśmy tylko na to, aż zalęgną się szczury, a bałagan będzie utrudniał wejście na podwórko.

Rzeczywiście, na potężnym kopcu usypanym ze śmieci leżały butelki i zniszczone artykuły gospodarstwa domowego. Były połamane meble oraz śmieci domowe pozamykane w hermetyczne worki. Zapach był nie do zniesienia.

- Mieszkam na ostatnim piętrze w przylegającej do podwórka kamienicy – mówił nam Kozicki. – W momencie, gdy zawieje mocniej wiatr – w domu nie można wysiedzieć. O tym również mówiłem urzędnikom. Nic sobie z tego nie robią. Należało to jak najszybciej sprzątnąć, a dodatkowo dostawić pojemniki. Jeden na całą Radogoską to zdecydowanie za mało.
Problem zgłosiliśmy do administracji ZBiLK przy ulicy Komuny Paryskiej. Był im doskonale znany. Nie chciano nam jednak powiedzieć, kiedy bałagan zostanie uprzątnięty.

- Tam jest jeden kontener na odpady o pojemności 1100 litrów i pojemnik na śmieci – usłyszeliśmy. – To powinno wystarczyć. W związku z tym o interwencję poprosiliśmy straż miejską. Okazało się, że oni również zajmują się tą sprawą.

- Dostaliśmy list od mieszkańca, który naświetlił nam problem – powiedziała Joanna Wojtach. – Wysłaliśmy już zalecenie do zarządcy terenu odnośnie uprzątnięcia bałaganu. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że mogą nie chcieć tego zrobić. Leży to w ich gestii.

Z pewnością sprawy tak nie zostawimy i wspólnie doprowadzimy do rozwiązania kłopotliwej sytuacji. Nasze telefony najwyraźniej zmobilizowały ZBiLK do interwencji. Kilka godzin po zgłoszeniu problemu i nie do końca przyjemnej rozmowie na podwórku zjawiły się służby porządkowe, które uprzątnęły bałagan.

Radość mieszkańców nie trwała długo. Po dwóch dniach wysypisko znowu zaczęło się pojawiać. To chyba dowód na to, że tych pojemników jest jednak zdecydowanie za mało. Czekamy na rozwiązanie problemu.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto