AZS Szczecin znów wygrywa!

Zobacz też: AZS Radex Szczecin - serwis specjalny

Od początku spotkania obydwie ekipy walczyły o komplet punktów. Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana. AZS często atakował jednak gospodarze dobrze bronili się i wyprowadzali zabójcze kontry. Naszym koszykarzom udało się ostatecznie wygrać pierwszą część meczu. W drugiej kwarcie obraz gry był bardzo podobny, jednak to zawodnicy Doralu byli minimalnie lepsi i udało im się odrobić nieco strat.

- Mecz był niezwykle zacięty od pierwszych minut – powiedział Bartłomiej Stępień, menedżer AZS-u. – Po pierwszej połowie mieliśmy zaledwie trzy punkty przewagi, świetnie rzucał Biela i Majcherek, ale wiedzieliśmy, że w drugiej części meczu walka o zwycięstwo będzie jeszcze trudniejsza.

Po przerwie na parkiecie lepiej spisywał się Doral. Nasi zawodnicy nie mogli poradzić sobie z ofensywą gospodarzy i sami też rzucali o wiele mniej punktów. Koszykarze z Nysy Kłodzkiej wyszli na czteropunktowe prowadzenie.

- Chłopcy szybko jednak się pozbierali i przechylili szalę zwycięstwa na naszą stronę – powiedział Stępień. – Gdy Doral objął prowadzenie zaczęliśmy grać o wiele skuteczniej i rzuciliśmy kilkanaście punktów z rzędu, fantastycznie grał Pytyś, który bezlitośnie punktował rywali.

Największe emocje były jednak w czwartej kwarcie. AZS stracił  przewagę, od pierwszych minut do odrabiania strat rzucili się gospodarze. Szczecinianie nie trafili kilku ważnych rzutów, jednak przed końcem spotkania cały czas minimalnie prowadzili.

- Na pięć sekund przed końcem meczu prowadziliśmy 82:80, piłkę mieli gospodarze, jednak po dobrze przeprowadzonej akcji nie trafili za trzy punkty i nie udało im się zebrać piłki – opowiada Stępień. – Chwilę później zabrzmiała końcowa syrena i wiedzieliśmy już, że zdobyliśmy komplet punktów.