Oficjalny start odbył się ze szczecińskiej Łasztowni. Tam też zlokalizowano park maszyn i miasteczko rajdowe w tym roku. To był strzał w dziesiątkę, bowiem teren ten cały czas wypełniony był ciekawskimi kibicami. Największe wzięcie miały oczywiście polskie gwiazdy: Krzysztof Hołowczyc, Jakub Przygoński czy miejscowa zawodniczka - Klaudia Podkalicka.
Pierwszy, piątkowy, odcinek specjalny rozegrany tradycyjnie na terenie poligonu wojskowego w Szczecinie. Lider Pucharu Świata - Nasser Al-Attiyah startujący Toyotą Hilux Overdrive na 7-kilometrowej próbie zanotował czas 6:09,7. Nieco ponad 5 sekund stracił do Al-Attiyaha wicelider Pucharu Świata, Jakub Przygoński pilotowany przez Toma Colsoula (Mini John Cooper Works Rally). Trzecia lokata ze stratą 8,6 s należała do pięciokrotnego zwycięzcy szczecińskiego klasyka Krzysztofa Hołowczyca, który podobnie jak kierowca ORLEN Team startuje najnowszą generacją Mini.
- To był dla nas dobry odcinek, jestem nieco w szoku, że udało się wygrać! Jutro czekają na nas dwie bardzo długie próby na poligonie, ale nie boimy się ich i zaatakujemy od pierwszych metrów - powiedział po tym odcinku lider Pucharu Świata.
W Drawsku w sobotę załogi miały do przejechania ponad 400 kilometrów w dwóch próbach. Al-Attiyah pilotowany przez Matthieu Baumela w drugim przejeździe pewnie pokonał dwójkę Polaków – Arona Domżałę pilotowanego przez Szymona Gospodarczyka (Toyota Hilux Overdrive) oraz Jakuba Przygońskiego. Katarczyk powiększył swoje prowadzenie do nieco ponad 4 minut. Na nieszczęściu Hołowczyca, którego samochód odmówił posłuszeństwa na około 60. kilometrze popołudniowej próby, skorzystał czwarty na tym odcinku Bernhard Ten Brinke (Toyota Hilux Overdrive), który awansował do czołowej trójki „generalki”.
- Jest nieźle, choć mogło być dużo, dużo lepiej. Złapaliśmy kapcia i na wymianę koła straciliśmy około 3-4 minuty, gdyż nasz podnośnik nie chciał zadziałać. To duża strata. Pocieszające jest jednak to, że nasze tempo cały czas wygląda bardzo dobrze - mówił po sobocie Przygoński.
- Drugi sobotni odcinek pojechaliśmy z nastawieniem na odrabianie strat, jednak one zrobiły się jeszcze większe. Niestety, technika dziś nas pokonała. Jutro przed nami jeszcze trochę kilometrów, jednak o jakimkolwiek dobrym wyniku możemy zapomnieć. Marzenie o zwycięstwie na ten rok musimy odłożyć - dodał z kolei Hołowczyc.
"Hołek" trochę powetował to sobie w niedzielę. Wraz z Łukaszem Kurzeją okazali się najszybszą załogą na pierwszym niedzielnym odcinku specjalnym – liczącej nieco ponad 18 km próbie Krzekowo. O sporym pechu może mówić wicelider, Jakub Przygoński, który niemal cały odcinek Lubieszyn przejechał z lewym przednim kapciem i sporo stracił.
Ostatecznie po zwycięstwo w Orlen Baja Poland po raz drugi sięgnął Al-Attiyah i przybliżył się do ponownego triumfu w Pucharze Świata. Drugie miejsce dla Przygońskiego, który wygrał przedostatni odcinek specjalny i nadal jest wiceliderem PŚ. Podium uzupełnił Bernhard Ten Brinke.
Na piątym miejscu ORLEN Baja Poland ukończył Aron Domżała jadący w parze z Szymonem Gospodarczykiem (Toyota Hilux Overdrive), który na finałowej próbie zanotował czas ex aequo z Hołowczycem. Impreza stanowiła także piątą rundę Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. W tym przypadku zwycięstwo odniósł Przygoński, który uplasował się przed Bernhardem Ten Brinke i Vladimirem Vasilievem. Zawodnik Orlen Team zwyciężył również w klasyfikacji mistrzostw FIA Strefy Europy Centralnej w Rajdach Terenowych (CEZ), gdzie drugie i trzecie miejsce zajęli odpowiednio Aron Domżała i Miroslav Zapletal. Wśród motocyklistów dominacja Orlen Team: zwyciężył Adam Tomiczek, który zaledwie o 7 sekund wyprzedził Maćka Giemzę. Trzecia lokata dla Jakuba Piątka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?