Autobus widmo

– Dobrze, że napisaliście o autobusie, który u nas kursuje, a właściwie nie kursuje. Mój 13-letni syn jedzie 15 minut do swojego gimnazjum na Kaliny, gdy wszystko jest wedle planu. Czasem jednak autobus zupełnie wypada z trasy i nie przyjeżdża. Wtedy moje dziecko czeka aż 40 minut na przystanku! – pisze do nas pani Halina z Bezrzecza.

Stefan Wróblewski podkreśla, że autobusowyproblem Bezrzecza byłby mniejszy, gdyby 74 nie dublował się z jeżdżącym w tym terenie PKS-em.

– Pasażerowie, którzy nie zdążą na odjazd PKS-u i jadącego tuż za nim autobusu nr 74 są zmuszeni czekać na przystanku ponad godzinę – pisze do MM pan Wróblewski.

Wspomina, że 74 często ucieka „przed nosem” tym, którzy innymi liniami dojeżdżają na ul. Żołnierską. Nasz Czytelnik uważa, że kierowcy powinni umożliwić pasażerom przesiadkę i poczekać
na pasażerów. Jedna z mieszkanek Łukasińskiego przypomina, że podobny problem dotyczy także
mieszkańców Łukasińskiego.

– Mamy co prawda jeszcze autobus numer 80, ale co z tego skoro jeździ minutę-dwie po autobusie nr 74. Często podjeżdżają na przystanek razem, a później przez 40 minut nie ma nic. Więc gdy oba
uciekną, trzeba zWernyhory drałować pieszo.

Najgorzej mają mieszkańcy z okolic piekarni. Ot taki półgodzinny spacerek z Wernyhory. Część z Państwa proponuje wprowadzenie autobusu, który pomieściłby więcej pasażerów niż dotychczas.

– Przecież można w godzinach szczytu puścić autobus przegubowy. Wtedy nie cisnęlibyśmy się tak bardzo – pisze do nas Czytelnik.

O problemie rozmawialiśmy z Grażyną Zielińską, świeżo upieczona radną, wcześniej działaczkę rady osiedla z Pogodna.

– Zapoznam się ze sprawą – obiecuje.

Zachęcamy Państwa do pisania i dzwonienia do nas w sprawie komunikacji z Bezrzeczem. Wszystkie Wasze głosy przekażemy ZDiTM-owi.