Atakowali "Kobrę" metalowymi prętami

W środę około godziny 21:50 policyjny patrol “Kobra” interweniował przy ul. Kolumba. Czterech bandytów, z mętalowymi prętami i drewnianymi kijami w ręku biło leżących na ziemi młodych ludzi. Na widok policyjnego radiowozu napastnicy zaczęli uciekać.

Kobra patroluje miasto

- Policjanci zaczęli krzyczeć “stój policja”, ale mężczyźni nie reagowali - relacjonuje Przemysław Kimon z komendy wojewódzkiej. - Dwóch funkcjonariuszy wysiadło z samochodu i rozpoczęło pościg. Trzeci, radiowozem odciął drogę ucieczki. W momencie, gdy dogonili sprawców pobicia, jeden z bandyów z półtorametrowym prętem w ręku ruszył w kierunku załogi "Kobra". Policjant krzyknął: “stój policja”, mężczyzna jednak nie reagował. Kiedy sprawca zamachnął się na mundurowego ten jeszcze raz ostrzegł napastnika i zagroził użyciem broni. Wciąż bez skutku. W tym momencie policjant oddał strzał ostrzegawczy. Dopiero po nim, napastnik padł na ziemię i został obezwładniony przez mundurowych.

Zobacz: Oddział "Kobra" kąsa tylko nocą

Jak się okazało, cała zatrzymana czwórka chwilę wcześniej chciała wejść do znajdującego się przy ul. Kolumba klubu. Ponieważ byli pijani - nie zostali wpuszczeni. Wtedy zaczęli być agresywni. Grozili kierownikowi lokalu i ochronie. Następnie ich zaatakowali i zaczęli okładać drewnianymi kijami.

Zatrzymani mężczyźni to: 17-letni Krzysztof D., 22-letni Stanisław S., 31-letni Tomasz Sz. i 23-letni Łukasz D. Wszyscy są mieszkańcami Szczecina. Trzech z nich trafiło do izby wytrzeźwień. Ich wyniki na alkomacie to od 0,6 do 2,4 promila alkoholu w organizmie. Czwarty został zatrzymany w policyjnym areszcie.

Superpolicjanci z "Kobry" nie dali się przekupić

W środę policjanci z Komisariatu Policji Szczecin Śródmieście będą przesłuchiwać zatrzymanych mężczyzn. Najprawdopodobniej usłyszą oni zarzuty pobicia oraz kierowania gróźb karalnych. Za te przestępstwa grozi im do 3 lat wiezienia.