Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

21 trójek Arki Gdynia. King Szczecin przegrywa we własnej hali

Aleksander Stanuch
Martynasowi Paliukenasowi (z piłką) dziś w rozegraniu pomagał nowy gracz - Tywain McKee.
Martynasowi Paliukenasowi (z piłką) dziś w rozegraniu pomagał nowy gracz - Tywain McKee. Andrzej Szkocki
King Szczecin przegrał 94:105 we własnej hali z Arką Gdynia. Aż 35 punktów rzucił James Florence.

Gospodarze pierwsze kilka akcji chętnie grali pod kosz, ale szybko zmienili koncepcję, gdy przyszło im mierzyć się pod obręczą z Adamem Łapetą (217 cm wzrostu). Zdecydowanie lepiej w to spotkanie weszła Arka, która trafiła cztery trójki i wypracowała sobie dziewięć punktów przewagi.

W drużynie Wilków Morskich pojawił się Tywain McKee, który zaczął od fatalnej straty, ale po tym było już tylko lepiej. King zmniejszył stratę i po pierwszej kwarcie przegrywał 21:26.

W ataku uaktywnił się Paweł Kikowski i po jego punktach gospodarze objęli prowadzenie. Kolejne oczka dołożył McKee i trener Przemysław Fransukiewicz musiał poprosić o przerwę. Największym minusem drugiej kwarty była kontuzja Taurasa Jogeli. Litwin niefortunnie upadł po oddaniu rzutu i doznał urazu kostki. Na szczęście w drugiej połowie pojawił się na parkiecie.

Do przerwy King prowadził 44:43, a najwięcej problemów gospodarzom sprawiał James Florence, który miał na koncie 13 oczek. Trafił nawet rzut jedną ręką przez całe boisko na koniec kwarty, ale punkty nie zostały zaliczone.

Po przerwie Florence postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i w ciągu trzech minut zdobył 12 punktów samymi rzutami z dystansu. Odpowiadali mu Kikowski oraz Schenk i to uchroniło Wilki przed zmianą prowadzenia. Trzecia kwarta stała na wysokim poziomie pod względem ataku i mogła podobać się kibicom zgromadzonym w Netto Arenie. Ponad 1000 kibiców dopingowało tego dnia swoich ulubieńców. Przed ostatnią częścią meczu gdynianie prowadzili 74:73.

Arka zaczęła czwartą kwartę od serii 8:0 i w hali na moment zrobiło się cicho. Na 5 minut przed końcem goście mieli już 11 punktów przewagi, której już nie oddali. Arka, szczególnie w czwartej kwarcie, była bardzo skuteczna na dystansie. Trafiła łącznie 21 trójek i wygrała 105:94.

Następny mecz Wilki Morskie rozegrają 2 stycznia (g. 19) we własnej hali, a rywalem będzie AZS Koszalin z trenerem Markiem Łukomskim na ławce.

King Szczecin - Arka Gdynia 94:105 (21:26, 23:17, 29:31, 21:31)
King: Kikowski 23, Sajus 18, Schenk 17, Bartosz 10, McKee 8, Jogela 7, Diduszko 7, Paliukenas 2, Wilczek 2.

CZYTAJ TAKŻE: Wygrana King Szczecin! Choć nie bez problemów [ZDJĘCIA KIBICÓW]

Tauras Jogela (z piłką) po raz kolejny był trudny do upilnowania dla rywali.

Wygrana King Szczecin! Choć nie bez problemów [ZDJĘCIA KIBICÓW]

ZOBACZ TEŻ: King Szczecin bez Darrella Harrisa. Center kontuzjowany

WIDEO: Konferencja prasowa po meczu Anwil Włocławek - King Szczecin w meczu 2. kolejki EBL. Mateusz Bartosz i Łukasz Biela

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto