Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa w Szczecinie. Catering? Wiejski standard

Tobiasz Madejski
Kibice Pogoni zaprezentowali kilkaset nowych flag na kijach, które dostali w ramach współpracy z browarem "Bosman”.
Kibice Pogoni zaprezentowali kilkaset nowych flag na kijach, które dostali w ramach współpracy z browarem "Bosman”. Andrzej Szkocki
Piłkarze Pogoni znakomicie rozpoczęli rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy wygrywając z faworyzowanym Zagłębiem Lubin aż 4:0. Co się działo na trybunach i jak klub wypadł na niwie organizacyjnej?

Przyciągnąć kibiców

Przyciągnąć kibiców

Na meczu z Zagłębiem było tylko 7,5 tys. fanów Pogoni (a 550 z Lubina). Mało. Często bywam w Gdańsku i czasem w Poznaniu. To miasta, które - jak wiadomo - mogą poszczycić się nowymi obiektami piłkarskimi. Rozmawiając z miejscowymi dowiedziałem się, jak tamtejsze kluby próbują ścią- gnąć na stadion nowych widzów. - U nas na pierwszy mecz ligowy można przyjść bez karty kibica. Wystarczy kupić bilet. Potem jeśli ktoś załapie bakcyla, to już kartę będzie musiał wyrobić - mówi Piotrek z Gdańska Wrzeszcza, kibic Lechii. W Poznaniu też wpadli na fajny pomysł. - Kartę kibica mam od dawna. Dzięki niej mogę zaprosić na stadion jedną osobę, bez karty kibica - zdradził mi też Piotrek, ale sympatyk Kolejorza. Oba pomysły podaję pod rozwagę włodarzom Pogoni. Na pewno warto skorzystać.
Jarosław Dworzyński

Ekstraklasa różni się od I ligi nie tylko poziomem piłkarskim, ale także wymaganiami organizacyjnymi. Wyższa liga, to także większe zainteresowanie meczem na terenie miasta i całego kraju.

Catering spędza sen z powiek

- Nie jestem zadowolony z organizacji - mówi Jarosław Mroczek, prezes Pogoni. - Mnóstwo rzeczy trzeba poprawić.

Na świeczniku jest przede wszystkim meczowa ochrona. - Kibice gości są pieczołowicie sprawdzani, bo takie są wymogi. Ale to jak traktuje się kibica jest okropne. Powinno nam być bliżej kultury zachodniej niż wschodniej - mówi Mroczek.

Kibiców gości było ponad 550. Wpuszczani byli powolnie. Opieszałość ochrony, to w Szczecinie i nie tylko już tradycja. Gdy jeszcze w I lidze do Szczecina przyjeżdżało kilkuset gości, np. z Gdyni, to dochodziło do podobnych scen. Na meczu zabrakło stewardów. Ich obecność jako osób, które mają pomagać widzowi np. w znalezieniu swojego miejsca oraz udzielaniu innych potrzebnych informacji, jest wymogiem T-Mobile Ekstraklasy. Proces rekrutacji i szkoleń może potrwać jednak nawet do pół roku. Innym czynnikiem, na który narzeka prezes Mroczek jest meczowy catering.

- To sprawa, która spędza mi sen z powiek - mówi prezes klubu. - Brzydko mówiąc, oferowany jest kibicom wiejski standard. Niektórzy wciąż nie rozumieją, że jesteśmy w ekstraklasie i wszystko ma funkcjonować tak jak powinno właśnie w najwyższej lidze - dodaje Jarosław Mroczek.

Kibice korzystający z cateringu już od kilkunastu miesięcy uskarżają się na naganne menu oraz traktowanie kibiców. - Doskwiera brak napojów z lodówki w taki ciepły dzień jak dzisiaj - mówił podczas pi- ątkowego meczu jeden z kibiców kupujący w stoisku przy sektorze 7.

Niezadowoleni kibice i dziennikarze

Osobną sprawą są kolejki przed wejściem na obiekt. Przed sezonem do 29 zwiększono liczbę kołowrotków, dzięki czemu udało się uniknąć ogromnych kolejek przy dostaniu się na poszczególne strefy. W marcu, podczas meczu z Piastem Gliwice, gdy na trybunach była podobna liczba widzów do tej z piątku, kolejki były ogromne. Pod koniec czerwca na stadionie pojawiło się 10 nowych kołowrotków, co spowodowało oczekiwany skutek. Gorzej było z samym zakupem biletów.

Kibice czekali nawet w kilkugodzinnych kolejkach, aby dostać wejściówkę. Jednym z powodów kolejek była opieszałość kibiców. Ponad 4 tysiące osób zdecydowało się kupić bilet tuż przed meczem, mimo tego, że sprzedaż karnetów prowadzona jest od 2 sierpnia, a od 13 można było kupować bilety. - Apelujemy, aby na następne spotkanie w wejściówki zaopatrywać się poprzez stronę internetową www.kupbilety.pogoszczecin.pl oraz w przedsprzedaży w kasach klubowych - informuje klub.

Nieco inaczej na sprawę patrzy kibic, Kamil Szczepanek. - Ja na szczęście kupiłem karnet kilka tygodni przed pierwszym meczem z Zagłębiem, a kartę kibica miałem z poprzedniego sezonu, więc ominęło mnie stanie w kilkugodzinnych kolejkach - mówi. - Kolejkom mogli zapobiec i kibice, i władze klubu. To po stronie władz stoi obowiązek zapewnienia kibicom komfortu podczas zakupu wejściówki i tego, aby nie musiał on stać pół dnia w kolejce - dodaje.

Zdaniem Szczepanka, słusznym pomysłem byłoby udostępnienie większej liczby kas. - Dlaczego Pogoń nie udostępniła więcej kas dla kibiców? Dlaczego zlikwidowano kasy od ul. Witkiewicza? Można szacować, że gdyby kas było więcej, a kolejki mniejsze, na Twardowskiego pojawiłoby się może nawet kilkaset kibiców więcej. Sam znam osoby, które zrezygnowały ze stania w kolejce kilka godzin przed meczem. Włodarze Pogoni z doświadczenia powinni wiedzieć, że większość ludzi z reguły zajmuje się wyrobieniem karty kibica czy kupnem biletu na ostatnią chwilę i powinni temu w jakiś sposób zapobiec - wyjaśnia kibic. Na brak zajęć nie narzekali także pracownicy "biura", a raczej okienka z reklamacjami.

Przykładowy dialog. - Ma pan źle wpisany numer karty kibica. - Dlaczego? - Bo miał pan akredytację. - Kiedyś miałem, ale teraz mam karnet. - To pana problem. W kolejce do okienka ustawiało się po kilkanaście osób z błędnie wpisanym numerem karty kibica oraz innymi problemami. Trzeba jednak przyznać, że okienko z reklamacjami dzia- łało dość szybko i sprawnie. Na niezbyt komfortowe miejsce narzekali także dziennikarze. Dla nich zabrakło przed miejscem stolika, na którym można położyć laptop. W dodatku z miejsc była słaba widoczność. Co chwilę ktoś zasłaniał boisko!

Jakość na tak, ilość na nie

Pierwszy po pięciu latach mecz Pogoni w ekstraklasie to nie tylko problemy z zakupem biletów czy kłopoty dziennikarzy. To także świetna okazja dla kibiców, aby zaprezentować się na tle fanów z ekstraklasy. - Spodziewałem się większej liczby kibiców. Mamy nadzieję, że teraz, na Lechię przyjdzie może z 15 tysięcy - mówi Robert Bednarek z Stowarzyszenia Kibiców Pogoni Szczecin "Portowcy".

Kibice zaprezentowali kilkaset nowych flag na kijach, które dostali w ramach współpracy z browarem "Bosman". - Super mecz, świetna oprawa, tak dalej Portowcy - komentował jeden z kibiców. - Flagi dobrze się prezentowały, szkoda, że pirotechnika jest zakazana i to wszystko nie zostało podkreślone racami - mówi Kamil Szczepanek. Spodziewano się jednak więcej widzów. Liczba sprzedanych kart kibica - ponad 19 tys., pozawalała wierzyć, że na stadionie pojawi się kilkanaście tysięcy osób. Można było tak szacować także na podstawie wyników frekwencji z poprzednich lat. Gdy w 2004 roku Pogoń była beniaminkiem ekstraklasy, to na mecz z Legią zabrakło biletów, na trybunach było 18 tys. widzów. W 2009 roku Pogoń jako beniaminek I ligi wygrała z GKS-em Katowice 3:0. Na stadionie im.Floriana Krygiera pojawiło się 12 tys. kibiców.

Płoty z korzyścią dla wszystkich

Kibice zyskali dzięki obni- żonym płotom. Teraz siedząc w niższych rzędach widać w końcu obie bramki, a będąc w wyższych rzędach, nie trzeba stać, aby dokładnie widzieć sytuację na boisku. Dla estetyki i wygody bardzo dobrze, że płoty obniżono nie tylko przy wejściu na murawę, ale także między sektorami. Nie sprawdziły się obawy o brak flag z powodu obniżonych płotów. Zawisło ich kilkanaście, w tym jedna, która debiutowała w meczu z Zagłębiem. Na meczu z Lechią, mimo tego, że odbędzie się on w poniedziałek, kibiców będzie zapewne więcej niż podczas meczu z Zagłębiem. Szczecińscy kibice zostali zarażeni optymizmem. Można spodziewać się więc jeszcze większych kolejek pod kasami. Mniej kibiców może pojawić się w kolejnych miesiącach, w przypadku słabszej gry Pogoni.Pracy więc jest sporo, dla każdej ze stron. Cel jest jasny - pełne trybuny przy Twardowskiego!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński