Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anita Lipnicka i John Porter po raz ostatni razem

Robert Duchowski
Robert Duchowski
W najbliższą sobotę w szczecińskiej filharmonii odbędzie się wspólny koncert Anity Lipnickiej i John’a Portera.

Potrzeba stawiania sobie nowych wyzwań i siła przyciągania własnych fascynacji muzycznych sprawiła, że ta wyjątkowa para postanowiła się rozstać. Oczywiście tylko na scenie.

- Będzie to koncert nostalgiczny i przepełniony, przepełniony uczuciem, miłością oraz pozytywną energią. – Zapewniają organizatorzy - Agnieszka Deryng i Agnieszka Kasperska z Agencji Artystycznej Acoustic.

Dwie wielkie osobowości, dwa wybitne, przenikające i uzupełniające się głosy i magiczny nastrój tworzony podczas koncertów, to sekret ich ogromnego sukcesu. Każdy, kto pragnie tego zasmakować ma ostatnią szansę już w sobotę 26 kwietnia w Filharmonii.

 
O Anicie Lipnickiej większość z nas usłyszała dopiero przy okazji jej współpracy z zespołem Varius Max. Na ścieżkę kariery wkroczyła jednak dużo wcześniej.

Jako dziecko występowała na różnego rodzaju apelach i koncertach. W wieku 15 lat wyjechała do Tokio, gdzie pracowała jako modelka. Po powrocie do kraju zdecydowała, że to jednak śpiew jest tym, co kocha najbardziej.

Wspólnie z Varius Max wydala dwie płyty, które odniosły ogromny sukces. Z grupy odeszła w roku 1996 i z powodzeniem wkroczyła na drogę solowej kariery. Ukazał się wówczas krążek „Wszystko się może zdarzyć”, który okazał się wielkim sukcesem.

W roku 98 pojawiła się kolejna płyta zatytułowana „To co naprawdę”, a w roku 2000 trzecia i zarazem ostatnia „Moje oczy są zielone”. W lutym 2002 roku nawiązała współprace z John’em Porter’em. Została zaproszona do wspólnego nagrania piosenki „For you”, no i zaiskrzyło. Gościnny występ był tylko początkiem wspaniałej wspólnej kariery i wspólnego życia.

John Porter do Polski przyjechał w roku 1976 i jak sam mówi – tutaj znalazł swoje miejsce na ziemi. Rok później wraz z Korą i Markiem Jackowskim, stworzyli trio o nazwie „Maanam-Elektryczny Prysznic”, późniejszy Maanam.

W ‘79 roku założył Porter Band, później nadeszła pora na solowe projekty. Najpierw „China Disco” z muzyką zainspirowaną jazzem i funky, następnie akustyczna płyta „Magic Moments”, w ciągu kolejnych dziesięciu lat pojawiło się jeszcze 5 płyt z jego utworami. Po przerwie, która miała miejsce w latach 90-tych niespodziewanie powrócił do Porter Band’u.

 W Roku 1999 „Porter Band’99” okazała się najlepszą elektryczną płytą artysty od czasów „Helicopters”(pierwszego krążka formacji). Kapela rozpadła się w 2001 roku.

Mimo, iż obydwoje odnosili sukcesy, największy pojawił się dopiero, kiedy połączyli siły. Po utworze „For You” postanowili nagrać wspólną płytę. Materiały zbierali w Londynie i w roku 2003 pojawił się anglojęzyczny album „Nieprzyzwoite piosenki”. Po dwóch latach wydali kolejną płytę pt. „Inside Story”. Został wydany też mini album pod tytułem „Other Stories”, który stanowi swoiste uzupełnienie ich drugiego albumu. Ostatnia wspólna produkcja to „Goodbye” , która jest pożegnaniem wspólnej muzycznej ścieżki.

Miejsce: Filharmonia Szczecińska

Data; 26.04.2008

Godzina: godz.19:00
Bilety w przedsprzedaż w cenie 60 zł., w dniu koncertu 70 zł.

do nabycia w:

Filharmonia Szczecińska
CIKIT Zamek 091-48-91-630

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto