MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Aniela zimą praktycznie nie wychodzi z domu

Anna Folkman
Anna Folkman
Kule się ślizgają, wózek zakopuje się w zaspach. Zdrowe osoby narzekają na nie odśnieżone chodniki, skarżą się na lód przy przejściach dla pieszych. Co mają powiedzieć osoby niepełnosprawne, dla nich oblodzony kawałek chodnika to przeszkoda nie do pokonania.

Aniela Ziętek ma 21 lat i jest studentką drugiego roku pedagogiki resocjalizacyjnej. Z powodu dziecięcego porażenia mózgowego pierwszą operację przeszła już w wieku 6 lat.

- Mam to szczęście, że moja choroba dotknęła tylko aspektu fizycznego – mówi Aniela. – Od 9 lat poruszam się o kulach, wcześniej czworakowałam i jeździłam na wózku. Rehabilitacja i ćwiczenia w moim przypadku to konieczność. Nie można pozwolić, by mięśnie przestały funkcjonować. Uczę się prawidłowej postawy, ustawienia stóp itp. Jeśli na jakiś czas przestanę ćwiczyć, to czego się nauczyłam przepada.

Niestety tej zimy Aniela musiała opuścić kilka zajęć rehabilitacyjnych w stowarzyszeniu „Tęcza”. Zasypane i oblodzone chodniki nie pozwalają jej nawet na przedostanie się do samochodu. O samodzielnym poruszaniu się nie ma mowy.

- Normalnie na zajęcia uczęszczam cztery razy w tygodniu – dodaje Aniela. – Siedziba mieści się przy ul. Bohaterów Warszawy a ja mieszkam w Zdrojach, dlatego korzystam ze specjalnych przewozów. Niestety w ostatnich dniach warunki na dworze nie pozwoliły mi nawet, by przejść do samochodu i zrezygnowałam z zajęć. Wystarczy, że źle ustawię kulę, stanę nogą na śniegu czy lodzie, upadek gotowy. O wózku nie ma nawet, co myśleć, koła zakopują się i zawsze trzeba prosić o pomoc.

Aniela studiuje przy ul. Krakowskiej, zajęcia ma w weekendy. Nie lubi ich opuszczać, więc z pomocą innych przy przemieszczaniu się, zdała wszystkie egzaminy.

- Teraz kiedy trzeba się ubierać w kurtkę, czapkę, rękawiczki poruszać się jest mi o wiele trudniej – dodaje studentka. – Koledzy i koleżanki czasami chcą mnie nosić, ale nie lubię tego. Przy Krakowskiej nie jest tak źle, ale filia przy Ogińskiego jest zupełnie nie przystosowana dla osób takich jak ja.

Latem Aniela bez problemu porusza się po swojej okolicy, chodzi na spacery, odwiedza Jezioro Szmaragdowe, jeździ komunikacją miejską. Zimę praktycznie spędza w domu, stara się jedynie uczęszczać na rehabilitację.

- W tym roku zima jest wyjątkowa – mówi dziewczyna. – Rozumiem, ze miasto robi co może, ale po tak długim czasie to nie do pomyślenia, by chodniki do przystanków były zaśnieżone i oblodzone. Szczecin ma dużo do poprawienia. Kiedy rozmawiam z kolegami i koleżankami z Berlina, którzy także mają problemy z poruszaniem, trochę im zazdroszczę. Oni nawet się nie dziwią, przecież u nas nie można swobodnie wsiąść do pociągu, wiedzą że tak jest.

Aniela myśli o tym, by zrobić w ferie prawo jazdy i dojeżdżać na rehabilitację i uczelnię. Jeśli jednak sytuacja na chodnikach i przejściach się nie poprawi samodzielnie nie ma na to szans.
Czas spędzony w domu wykorzystuje na czytanie powieści i romansów oraz na rozmowach z przyjaciółmi przez Internet. Jest bardzo przyjazną, pozytywnie nastawioną i kontaktową osobą. W przyszłości chce zostać dziennikarką lub logopedą.

- Lubię ludzi, kontakty z nimi – mówi Aniela. – Nie widzę siebie siedzącej w domu, to nie dla mnie. Zwariowałabym. Teraz sytuacja jest wyjątkowa i jakoś muszę to przetrwać. Męczę się, ale lubię zimę. Krajobraz jest wtedy taki piękny i zapominam o tych wszystkich trudnościach, patrzę w okno.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto