Ostatni właściciel (był w tym miejscu osiedlowy sklepik) naturalnie pozostawił ową skrzynkę zwijając swój majdan. Stała samotnie na krawędzi trawnika aż - no właśnie - coś niepotrzebnego powinno zniknąć a tymczasem - buch - płomienie - akcja.
Co prawda nie wiem, czy to samozapłon, czy może ktoś pomógł i czy w ogóle było to niebezpieczne dla otoczenia - na szczęście nic nikomu się nie stało.
Pozostała "kupa zwęglonych szczątków" i zapewne Pani dozorczyni zajmie się tym w swoich godzinach pracy.
Nie mniej jednak ktoś jest/był jej gospodarzem - strażacy przyjechali, zagasili, Pani dozorczyni posprząta - a kto pokryje koszty? MY podatnicy.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?