Zaczeło się od kłopotów, znanych wszystkim, czyli z dojazdem. Następnie robotnicy nie mogli usadowić potężnego dżwigu o wysięgu z bocianem - 68 metrów.
Operację planowano zakończyć do godziny 14.00. Nic z tego. Po kilku nieprzewidzianych trudnościach przyszły dwie największe.
Pierwszą udało się przeskoczyć. Po usunięciu samochodu i przesunięciu ponownie dżwigu - jedna godzina - rozpoczął się spacer powietrzny w tę i z powrotem jednej ze skrzyń. Okazało się wtedy, że dzwig ten nie ma siły manewru potrzebnej do ustawienia skrzyń na dachu w danym miejscu.
Około godz. 15.00 było już wiadomo, że nic nie da się więcej zrobić. Na dniach ma przyjechać inny, większy dżwig. Czy da radę? Tyle godzin pracy kolosa na marne a pieniądze?
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?