Do przedszkola na Modrej chodziło osiemnaścioro dzieci. Choć placówka uznawana była za dość drogą, cieszyła się zainteresowanie zarówno bezrzeczan jak mieszkańców osiedla Zawadzkiego. Istniejąca od sierpnia zeszłego roku placówka w ubiegły piątek została zamknięta. Okazało się, że Elżbieta Frąckiewicz, dyrektorka placówki, od kilku miesięcy nie płaciła czynszu, więc właściciel budynku wypowiedział umowę.
- To prawda, że czynsz nie był do końca uregulowany, ale nie prawda, że w ogóle nie płaciliśmy – mówi Elżbieta Frąckiewicz. Zapowiada, że zwróci wszystkie pieniądze. - Czesne zostało już niektórym rodzicom spłacone, a innym spłacimy niebawem – dodaje Frąckiewicz i nie chce komentować sprawy.
Tymczasem rodzice są oburzeni. Nic nie wiedzieli o problemach przedszkola.
- Jeśli dyrektorka nie odda nam pieniędzy za czesne, wniesiemy sprawę do sądu - mówią rodzice. Pani Grażyna Orawski przyszła w poniedziałek do przedszkola, żeby sprawdzić, czy plotki o zamknięciu przedszkola są prawdziwe. Jej córka Ada miała właśnie miała skończyć wakacyjną przerwę.
Pani Grażyna zobaczyła na drzwiach kartkę informującą o zamknięciu przedszkola.
- Szkoda - żałuje pani Grażyna. - Dzieci miały tu bardzo dobrą opiekę. O całej sprawie dowiedziałam się przez Internet. Nie wiem co teraz. Będę musiała poszukać czegoś innego, ale z tego co się orientuję, nie mamy w pobliżu żadnego prywatnego przedszkola.
- Nie narzekałam na to przedszkole. Dzieci mogły być przyprowadzane i zabierane o różnych porach – mówi jedna z mam. – Moja córka raz została nawet do północy, dostała ciepły posiłek, została położona do łóżeczka.
Elżbieta Frąckiewicz nie wie, czy otworzy kolejne przedszkole.
Autor: Sylwia Turkiewicz
Fot. Jakub Jurcan
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?