Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

70 km/h bez prawa jazdy

Redakcja
Niektórych dziwi taka prędkość, jednak Jarek Poniatowski nie musi zapinać pasów. Przy najwyższych prędkościach nie czuje nawet najdelikatniejszego powiewu wiatru. Zazwyczaj stoi bezpiecznie na podwyższeniu z pilotem w ręku, z dala od toru, po którym śmigają miniaturowe repliki samochodów.

– To wcale nie znaczy, że to bezpieczne zajęcie – mówi Jarek. – Koledzy, którzy obsługują auto w boksie, często mają poobijane palce. To wyścig, więc jeździmy na pełnym gazie.

Wyścigi odbywają się na około 300 metrowym torze, który ma od 3 do 5 metrów szerokości. Jednocześnie znajduje się na nim około 10 pojazdów.

–Niestety wyścigi odbywają się tylko w sezonie letnim – mówi Jarek. – Możemy jeździć w zimie, ale raczej na hali, jednak pojazdy spalinowe zbyt dymią jak na zamknięte pomieszczenie.

Wszystkie zwycięstwa i porażki są odnotowywane w ogólnopolskiej lidze modelarzy. A skoro jest liga, to są też medale.

– Udało mi się zająć 3 miejsce w pucharze Polski w 2006 roku – chwali się kierowca-modelarz.

Pojazdy – tak Jarek mówi o swoich samochodach. Bardziej pasuje do nich jednak słowo – maszyny.

Koszt pojazdu zazwyczaj zamyka się kwocie od 1 do 2 tysięcy złotych, jednak to dopiero początek wydatków. Najczęściej młody kierowca odwiedza sklep z częściami by odpowiednio przerobić swój bolid. Zwiększa się pojemność baku, wymienia karoserię na wytrzymalszą, reguluje zawieszenie, można nawet wyjąć tłumik co wydatnie zwiększa moc silnika.

– Jeśli ktoś decyduje się na wprowadzenie modyfikacji musi pamiętać o ograniczeniach obowiązujących na wyścigach – przypomina Jarek. – Można jednak zmienić swój samochód i nie brać udziału w wyścigach. Tylko jaka z tego frajda?

Poszczególne kategorie różnią się napędem (benzynowym, elektrycznym), rodzajem używanego napędu i w końcu pojemnością silnika.

– Ja zaczynałem od elektryka –mówi Jarek. – 6 lat temu zobaczyłem kolegę jak jeździł po ulicy przed szkołą. Po miesiącu naciągnąłem rodziców na swój pierwszy pojazd. Byli bardzo sceptyczni, myśleli, że rozwalę go wmiesiąc. Mam go do dziś. Nie jest to hobby dla każdego, żeby osiągnąć efekty trzeba sobie czasem pobrudzić ręce.

– Samochody wymagają dużo pracy – potwierdza Jarek. – Często, żeby pojeździć godzinę, muszę spędzić nad mechanizmem około 3 godzin. Właściciel powinien umieć majsterkować, mieć zapał do eksperymentów. Z drugiej strony można zacząć od mniej skomplikowanych modeli.

Co można poradzić osobom które chciałyby zając się wyścigami modeli? – Przede wszystkim cierpliwość. Model zawsze najlepiej naprawiać samemu, tak się go lepiej poznaje. Niech nie chętni do wyścigów nie przerażają się ceną i awaryjnością modeli. Najwięcej zabawy jest wówczas, gdy można w nich pogrzebać – dodaje Jarek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 70 km/h bez prawa jazdy - Szczecin Nasze Miasto

Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto